W poprzednim miesiącu nie było postu zapachowego więc trzeba to nadrobić. Tym razem przedstawię Wam zapachy Yankee Candle, które kojarzą mi się z ciepłymi, letnimi dniami. Wybór padł więc na Pink Sands oraz Pineapple Cilantro. Woski YC, jak i inne produkty tej marki, dostaniecie w sklepie goodies.pl. Ich regularna cena to 8 zł ale w czerwcu Pineapple Cilantro jest zapachem miesiąca więc kosztuje 6,40 zł.
Pink Sands
"Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: cytrusy, słodkie kwiaty oraz wanilia.
To nie jest sen utalentowanego surrealisty, albo twórcze szaleństwo grafika odpowiedzialnego za obróbkę wakacyjnych zdjęć! Plaża usypana z różowych piasków naprawdę istnieje! Żeby tam się dostać wystarczy dobrze rozgrzać wosk Pink Sands. Kiedy kompozycja zacznie unosić się w powietrzu – poczujemy zapach bajkowych, egzotycznych, kolorowych kwiatów wychylających się łapczywie w kierunku słonecznych promieni. Wkrótce też dotrze do nas aromat słodkiej wanilii i orzeźwiających cytrusów rosnących w gajach usadowionych na skraju fantazyjnych, różowych wydm." (opis ze strony goodies.pl)
To chyba jeden z najpopularniejszych zapachów YC i wcale się nie dziwię. To istna mieszanka kwiatowo-owocowa, jest świeży i lekko słodki. Wanilii mój nos tutaj raczej nie wyczuwa. Kojarzy mi się nie tylko z cytrusami ale wyłapuję też trochę melona/arbuza. A może to jakieś egzotyczne kwiatki tak pachną? Jest lekki i delikatny ale dobrze czuć go w pomieszczeniu. Nie przytłacza swoją mocą nawet w ciepłe dni a jego słodycz nie jest męcząca ani mdła.
Pineapple Cilantro
Przepraszam za niespójne zdjęcia ale PC chyba z rok czasu czekał na recenzję :) |
"Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: ananas, kolendra.
Ananasowy, mocno zamrożony i w pełni naturalny sorbet zaserwowany z listkiem aromatycznej kolendry – to przepis na letni koktajl idealny. To także receptura sprawdzająca się podczas domowych sesji aromaterapeutycznych! Wosk Pineapple Cilantro tworzy niekonwencjonalny miszmasz i swoim zapachem – wyczuwalnym w chwilę po podgrzaniu – kreuje atmosferę cudownych wakacji przeżywanych na tropikalnej wyspie. Gorące słońce, czysta plaża, lazurowa woda, świeża, pachnąca solą bryza i... zimny, ananasowy sorbet z dodatkiem kolendry! Marzenia o raju zamieniają się w prawdę, a rzeczywistość zaczyna pachnieć egzotyką!" (opis ze strony goodies.pl)
Nie wiem jak powinna pachnieć kolendra ale nie wydaje mi się, żebym ją tutaj wyczuwała. Na pierwszym planie zdecydowanie czuć ananasa. Choć dla mnie to nie zmrożony sorbet tylko bardziej kremowe lody. Nie jest mocno świeży tylko słodki, jakby z dodatkiem kokosa (choć producent o nim nie wspomina). Na szczęście nie jest mdlący i przesłodzony choć spodziewałam się czegoś bardziej orzeźwiającego. Jest intensywny, ładnie zapełnia pokój aromatem. Na bardzo gorące dni nie polecałabym go, raczej na letnie wieczory.
Podsumowanie: Oba zapachy kojarzą mi się z latem i są słodko-owocowe. Choć oba mi się podobają to jednak bardziej uniwersalny wg mnie jest Pink Sands. Jest delikatniejszy i pasuje mi nawet w gorące dni. Podczas upału Pineapple Cilantro może przeszkadzać swoją intensywnością i słodyczą dlatego wybieram go na chłodniejsze, letnie wieczory.
Znacie te zapachy? Który jest bardziej w Waszym guście?
Ten pierwszy znam doskonale :)
OdpowiedzUsuńPink Sands mnie ciekawi, słyszałam że jest podobny do My Serenity a ten mi się bardzo podobał :)
OdpowiedzUsuńKremowe lody, ananas - bierę ;D
OdpowiedzUsuńPink Sands mam,ja wyczuwam wanilię,ale owocki i kwiatki też :)
OdpowiedzUsuńszkoda że ananas nie jest soczysty,bo taki bym własnie kupiła... :)
pink sands to byl mój pierwszy zapach YC ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy z wosków kolorem przypomina mi muszelki :D
OdpowiedzUsuńChcę poznać oba, bo Twoja recenzja pokazuje, że oba mogłyby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuń