Moja poranna i wieczorna pielęgnacja codziennie zawiera tonizowanie twarzy. Jednak nie zawsze używam do tego produktu, który ma w nazwie słowo "tonik". Ostatnimi czasy za to zadanie była odpowiedzialna mgiełka z wodą różaną i ekstraktem z dzikiej róży marki Apis Professional. Dostaniecie ją w wielu sklepach internetowych. Pojemność to 150 ml i kosztuje ok. 18 zł.Do wyboru są również dwie inne wersje: z wodą z owoców pomarańczy oraz z gałązek oliwnych.
Opakowanie to plastikowa, nieprzezroczysta butelka z atomizerem. Niestety nie widać ile produktu zostało nam w środku i trzeba to oceniać po ciężarze opakowania. Atomizer to ogólnie fajne rozwiązanie jednak w tym przypadku na twarzy lądują dość spore krople produktu. Wolałabym bardziej delikatną mgiełkę. Idzie się przyzwyczaić (tylko pierwsze użycie to taki szok) ale często pryskałam ją nie bezpośrednio na twarz tylko na wacik i przecierałam nim skórę.
Od producenta:
Mgiełka ma przyjemny, lekko różany zapach. Nie jest zbyt mocny ani duszący więc nie powinien przeszkadzać. Do tego dość szybko się ulatnia.
Konsystencja wiadomo jaka jest - wodnista. Po przetarciu nasączonym wacikiem na twarzy nie zostaje po niej ślad. Natomiast jak rozpryskamy ją bezpośrednio na skórę to trzeba poczekać chwilę aż się wchłonie. Nie zostawia żadnej tłustej czy klejącej warstwy na skórze.
Po jej użyciu skóra jest odświeżona, przynosi też ukojenie po umyciu twarzy zanim nałożymy na nią krem. Sprawdza się również do spryskiwania maseczek, które zasychają na twarzy np. tych na bazie glinek. Świetnie spisałaby się też latem do odświeżenia w gorące dni. Jeśli chodzi o obietnice wzmacniania i uszczelniania naczynek krwionośnych to nie zaobserwowałam jakiejś różnicy ale w sumie nawet nie oczekiwałam tego. Dodam jeszcze, że jest wydajna ale wg producenta powinniśmy ją zużyć w ciągu 4 miesięcy od otwarcia.
Podsumowanie: Mgiełka marki Apis Professional jest warta uwagi. Dla mnie sprawdzała się najlepiej używana jak tonik: po demakijażu, umyciu twarzy oraz zaraz po przebudzeniu. Przynosiła ulgę i odświeżała. Jedyny mały minus to atomizer, mógłby rozpylać ją w postaci delikatniejszej mgiełki ale idzie się przyzwyczaić.
Miałyście do czynienia z produktami marki Apis? Lubicie mgiełki do twarzy?
Nie miałam jeszcze nic z powyższej marki, chętnie wypróbuję tę mgiełkę :)
OdpowiedzUsuńKupiłam arbuzowy krem tej marki i mam nadzieję że też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie mgiełki :) Chociaż ostatnio zakupiłam zapas hydrolatów ;)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale tego produktu nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńkiedyś ją miałam, ale wolę czystą wodę różaną ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki a widzę, że robi coraz większą karierę :)
OdpowiedzUsuńApis znam, ale mgiełki nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuń