Rimmel, Lasting Finish 25h - Puder do twarzy

 Jeśli chodzi o pudry to twarzy to nadal szukam swojego ideału dlatego często używam czegoś nowego. Podczas ostatniej promocji -50 % w Rossmannie mój wybór padł na prasowany puder do twarzy (choć producent pisze na opakowaniu o "pudrowym podkładzie") Rimmel - Lasting Finish 25h. Kolor jaki wybrałam to 001 Light Porcelain czyli najjaśniejszy jaki jest dostępny. Normalnie kosztuje tam 42 zł, w drogeriach internetowych możecie go dostać już od ok. 25 zł.


 Opakowanie jest niewielkie, plastikowe ale porządne, zamykanie nigdy się samo nie otworzyło w kosmetyczce. Posiada również lusterko i schowek na gąbeczkę więc jest idealne do noszenia w torebce do poprawek w ciągu dnia. Jego gramatura to tylko 7 g więc nie starcza na bardzo długo.


 Puder jest jedwabisty, dość miękki, łatwo się nabiera na pędzel i trochę się przy tym pyli. Ma ładny kolor, jasny i neutralny. Nie jest transparenty, ma lekkie krycie więc pomaga w wyrównaniu koloru skóry. Czasami stosowałam go tylko z korektorem gdy moja cera miała lepsze dni. Z moimi podkładami się dobrze dogadywał, nie tworzył ciastka ani maski, nie wyglądał też zbyt sucho. Ładnie też wyglądał pod oczami, nie przesuszał tych okolic.  


 Utrwala makijaż dość dobrze, podkład trzyma się na twarzy przez cały dzień. Jedynie na nosie się ściera u mnie ale dlatego, że noszę w pracy dwie pary okularów: zwykłe i ochronne. Mat utrzymuje się kilka godzin, potem trzeba sięgnąć np. po bibułki matujące. Przy mojej cerze to jednak normalne. Nie powoduje u mnie zapychania.


 Nie próbowałam go jednak nakładać na mokro jako podkład. Dlaczego? Ponieważ zauważyłam, że na jego powierzchni robi się miejscami taka skamieniała warstewka jakbym go mokrym pędzlem nabierała. Trzeba ją wtedy zdrapać bo inaczej kiepsko się nakłada go na twarz. Uznałam więc, że skoro pędzel do pudru, który ma styczność tylko z nim oraz z nałożonym na twarz podkładem robi takie rzeczy to nakładanie go np. mokrą gąbeczką nie będzie dobrym pomysłem. Może ktoś też miał taki problem?


 Podsumowanie: Puder Lasting Finish jest całkiem fajnym pudrem. Jego krycie oraz właściwości utrwalające i matujące są całkiem przyzwoite. Na twarzy wygląda ładnie, kolor mi pasuje a opakowanie nadaje się do noszenia w torebce do poprawek w ciągu dnia. Największy minus to ta skamieniała warstewka jaka się u mnie pojawia, choć nie do końca wiem dlaczego. Do ideału mu trochę brakuje ale możliwe, że jeszcze do niego wrócę.

 Miałyście ten puder? Wolicie prasowane czy sypkie?

3 komentarze: