Kremy do stóp to coś o czym często zdarza mi się zapomnieć albo zwyczajnie nie chce mi się ich stosować. Dlatego ich recenzowanie mija się z celem, jak mają zadziałać jak się raz w miesiącu o nich człowiekowi przypomni :) Postanowiłam się jednak poprawić, z zapasów wyciągnęłam kremy marki SheFoot i starłam się je regularnie używać co 2 dni. Na pierwszy ogień poszedł krem odżywczy do paznokci i suchej skóry stóp. Natomiast przy pierwszych mrozach sięgnęłam po zimową pielęgnację czyli rozgrzewający krem do stóp.
Kremy zapakowane są w kartoniki z opisem produktu, składem i sposobem użycia. Opakowania obu kremów są bardzo podobne, biało-fioletowe tubki zamykane "na klik". Otwór jest odpowiedniej wielkości, nie ma problemy z wyciśnięciem potrzebnej ilości. Ich pojemność to 75 ml i kosztują ok. 20 zł co wg mnie nie jest wcale mało jak na kremy do stóp.
Od producenta:
wersja odżywcza |
wersja odżywcza |
wersja rozgrzewająca |
wersja rozgrzewająca |
Jeśli chodzi o zapach to krem odżywczy pachnie kremowo, lekko słodko, trochę podobnie do balsamu Organique w wersji Milk. Wersja rozgrzewająca pachnie bardziej "ciepło", ma w sobie delikatne nuty cynamonu. Oba mi się podobają chociaż są zupełnie inne.
Konsystencja kremów jest podobna, są dość gęste ale lekkie. Odżywczego mam resztki więc trudno mi było wycisnąć coś z tubki do zdjęcia. Różnią się kolorem, odżywczy jest biały a rozgrzewający lekko kremowy. Nie ma problemu z ich rozprowadzeniem na skórze i z wchłanianiem, wystarczy chwilę odczekać. Zostawiają na stopach lekko tłustą warstwę, nie przeszkadzało mi to jednak bo zaraz po wpasowaniu ich w stopy zazwyczaj ubieram skarpetki.
po lewej odżywczy, po prawej rozgrzewający |
Działanie:
Krem odżywczy myślałam, że pomoże uporać mi się z suchą skórą stóp i lekko szorstkimi piętami. Nakładałam go sporą warstwą na noc, zazwyczaj co drugi dzień. Niestety nie poradził sobie z obietnicami producenta. Mimo zużycia prawie całej tubki stopy nadal nie są odżywione i gładkie tak jakbym sobie tego życzyła. Co więcej, nie czuję nawet żeby były specjalnie nawilżone. Rożnicę jest tylko zaraz po posmarowaniu stóp, rano nie ma już śladu po uczucia nawilżenia. Z paznokciami nie miałam problemów więc nie wiem czy jakoś je wzmocnił. Tyle składników, które powinny pomóc a jednak większych efektów nie było.
Krem odżywczy |
Krem rozgrzewający miał mi pomóc z zimnymi stopami. Nawet latem mam z tym problem więc jak zaczęły się mrozy uznałam za dobry pomysł sięgnąć po niego. Pod względem nawilżenia i regeneracji stóp sprawdzał się podobnie jak poprzednik, efekt był tylko zaraz po użyciu. Choć może jeszcze wykaże się bo zostało mi jeszcze ok. pół tubki. Na ten moment jednak zauważam pomiędzy nimi tylko jedną różnicę w działaniu - rozgrzewanie. Podczas pierwszego użycia wycisnęłam go sporo z tubki, w końcu gruba warstwa na noc się stopom należy. Wmasowałam, założyłam skarpetki i do łóżka obejrzeć jakiś serial. Po kilku minutach zaczynam czuć rozgrzewające ciepło, fajnie. Po kolejnych jest mi gorąco w stopy, ściągam skarpetki. Po chwili idę boso pochodzić po zimnych kafelkach i rozważam wyjście na śnieg :) Także krem działa bardzo mocno w tej kwestii. Przy kolejnych użyciach stosowałam go mieszając go z kremem odżywczym lub w znacznie mniejszej ilości. Dało się wtedy wytrzymać i nie piekło aż tak bardzo. Trzeba pamiętać też żeby umyć po jego użyciu ręce bo jak dotkniemy oka to mogłoby być bardzo nieprzyjemnie.
Krem rozgrzewający |
Podsumowanie: Albo moje stopy są w takim złym stanie (choć nie wydaje mi się) albo te kremy nie są zbyt skuteczne. Jeśli chodzi o nawilżenie to oba kremy radzą sobie bardzo przeciętnie. Nie pomogły też wygładzić stóp i zmiękczyć pięt. Wersja rozgrzewająca spełnia swoją funkcję bardzo dobrze, na pewno nie będzie Wam po nim zimno w stopy :) Jednak jak na nie najgorszy skład spodziewałam się po nich więcej. Tym bardziej, że czytałam prawie same pozytywne recenzje o nich, no poza jedną więc nie jestem sama :)
Używałyście kremów do stóp tej marki? Sprawdziły się u Was?
Ja polecam Fusswohl z Ross coś tam Intensiv. Tani i jak dla mnie bardzo fajny:) Wprawdzie ja nie mam problemów ze stopami, ale jak użyję to mam tak gładkie, że szok. Mama ma większe problemy i u niej też działa.
OdpowiedzUsuńMam kremy z SheFoot i pozytywnie je oceniam, ale tego rozgrzewającego nie miałam.
OdpowiedzUsuńTyle obiecuję sobie że kupię a przychodzi co do czego to zapominam :P
OdpowiedzUsuńMam ten krem w wersji odzywczej i uważam, że jest naprawdę dobry :) za to z całego serca nie polecam skoncentrowanej kuracji tej marki bo jest okropnym smierdziuchem, a do tego nawet nie nawilża :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Nie znam produktów tej marki :) Stopy to też moja zmora, nie jestem zbyt systematyczna jeśli chodzi o wmasowywanie kremów w stopy :(
OdpowiedzUsuńCiekawe te produkty :) Nie miałam nic z tej marki, ale chętnie bym poznała :)
OdpowiedzUsuńJa z tej firmy wczoraj użyłam skarpetek złuszczających i czekam na efekt :)
OdpowiedzUsuńJa miałam jeden krem z tej marki i fatalnie go wspominam, bo przesuszył mi stopy i jednym słowem nigdy więcej tej marki w moim życiu! :)
OdpowiedzUsuńMiałam krem odżywczy do stóp i bardzo go polubiłam :-)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć. Na pewno go nie kupię.
OdpowiedzUsuń_____________________
www.justynapolska.com
Fashion & Beauty
Mam odżywczy z jakiegoś boxa, ale również nie powala mnie działanie.. Efekt tuż po posmarowaniu jak sama napisałaś ;)
OdpowiedzUsuńZ tą firmą jeszcze się nie znam ;(
OdpowiedzUsuńtych akurat nie znam, ale miałam kilka kremików tej marki i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy zakup tych kremów byłby dobry ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://cre-activee.blogspot.com/
Mam wersję odżywczą i ja akurat jestem bardzo zadowolona - jeden z niewielu kremów które skutecznie pielęgnują moje stopy :)
OdpowiedzUsuń