W tym miesiącu nie ma szału pod względem ilości zużytych produktów ale i nie ma tragedii, bywało gorzej :)
1. Organic Shop - Krem regenerujący do ciała Banana Milk Shake
Jeśli ktoś z Was pił shake'a bananowego lub mleko bananowe z Biedronki to wie jak pachniał ten krem do ciała :) Bardzo słodki zapach, dość długo był wyczuwalny. Był wydajny ale pewnie głównie przez duże opakowanie. Właściwości nawilżające wystarczające ale nie spektakularne. Szybko się wchłaniał i nie zostawiał po sobie tłustej warstwy. MOŻE KUPIĘ
2. Bath & Body Works - Żel pod prysznic Tokyo Lotus & Apple Bloom
Bardzo lubię żele tej marki, głównie za piękne zapachy, które utrzymują się na skórze. Ten również mnie nie zawiódł pod tym względem. Dodatkowo nie wysuszał dzięki zawartości masła shea i witaminy E, nawet bym powiedziała, że lekko nawilża. Był wydajny i dobrze się pienił. Jedyne minusy to dostępność i cena. MOŻE KUPIĘ
3. Original Source - Żel pod prysznic Wild Cherry & Nettle
Żele tej marki od czasu do czasu pojawiają się w mojej łazience. Zdecydowanie bardziej wolę te kremowe ponieważ typowo żelowe jak ten mają bardziej galaretowatą konsystencję, która lubi uciekać z dłoni i ciała. Przez to są mniej wydajne choć na pienienie nie narzekałam. Zapach miał ładny, słodko-owocowy. MOŻE KUPIĘ
4. Sylveco - Balsam myjący do włosów z betuliną
Nie wiedziałam czego się po nim spodziewać przez nazwę "balsam myjący" ale okazał się na prawdę fajnym kosmetykiem. Dobrze oczyszczał włosy mimo średniego pienienia ale też bez ich plątania. Nie obciążał ich a wręcz po jego użyciu były lekkie, miękkie w dotyku i odbite u nasady. Wystarczała po nim lekka odżywka, nie musiałam sięgać po mocniej działające maski. Jakbym miała się czepiać to bardzo lejącej konsystencji. MOŻE KUPIĘ
5. BingoSpa - Regenerujący eliksir do kąpieli Silk
Płyn do kąpieli o delikatnym, ładnym zapachu. Jego największym plusem jest wytwarzanie dużej ilości piany co zdecydowanie uprzyjemnia kąpiel. Nie wysusza skóry i jest dość wydajny. MOŻE KUPIĘ
6. Ziaja - Naturalny oliwkowy płyn micelarny
Pojemność idealna na wyjazdy, kupiłam go właśnie jak jechałam na wakacje i zapomniałam przez chwilę, że trzeba zużyć resztkę :) Radził sobie ze zmywaniem makijażu, ładnie, świeżo pachniał i nie robił żadnej krzywdy. MOŻE KUPIĘ
7. Garnier - Antyperspirant Invisible
Przyzwoity antyperspirant, może nie chroni w 100% przed potem jednak przed nieprzyjemnym zapachem tak i nie robi plam na ubraniach. Dostępny w Biedronce co chroni przed wizytą w drogerii i wydaniem majątku na kosmetyki przy okazji :) MOŻE KUPIĘ
8. Prokudent - Płyn do higieny jamy ustnej
Ma przyjemny, niezbyt mocny "smak", dobrze odświeża oddech. Idealna pojemność na wyjazdy. MOŻE KUPIĘ
9. Nuxe - Creme Prodigieuse Nawilżający krem do cery normalnej i mieszanej
Miniaturka kremu, którą polubiłam. Miał dość specyficzny zapach ale nawet z czasem zaczął mi się podobać :) Fajnie nawilżał, nadawał się pod makijaż ale potrzebował czasu na wchłonięcie. Nie zostawiał tłustej ani błyszczącej warstwy na skórze. MOŻE KUPIĘ
10. Green Pharmacy - Masło do ciała Żurawina i Malina moroszka
Wcześniej miałam peelingi tej marki ale nigdy masła. Polubiłam je za dość gęstą konsystencję i przyzwoite nawilżenie. Zapach myślałam, że będzie jednak bardziej owocowy, dominowała żurawina z jakąś kremowo-mydlaną nutą ale mimo to był przyjemny. MOŻE KUPIĘ
11. Arganat - Krem z olejkiem arganowym
Tłusty, gęsty krem, który używałam zimą i o resztce zapomniałam dlatego dopiero teraz ląduje w denku. Był idealny na mrozy, nawilżał i zostawiał ochronną warstwę na skórze ale gorzej z nadawaniem się pod makijaż. Był na to zbyt tłusty, długo się wchłaniał i skóra się mocno po nim błyszczała, nawet pudry ciężko z tym sobie radziły. Raczej NIE KUPIĘ
12. Intimea - Chusteczki do higieny intymnej
Robią co powinny: odświeżają i nie podrażniają. Do tego są łatwo dostępne i tanie. KUPIĘ
13. BIOLOVE - Półkula do kąpieli Niezapominajka
Zapach bardzo ładny, delikatny, kwiatowy, uprzyjemniał kąpiel. Dobrze się rozpuszczała i nawilżała ciało dzięki zawartości masła shea i oleju z pestek winogron. Ubolewam nad dostępnością tej marki ale jak będę miała okazję to MOŻE KUPIĘ
14. Sylveco - Odżywcza pomadka peelingująca <recenzja>
Uwielbiam! Świetnie radzi sobie z martwym naskórkiem i suchymi skórkami. Nawilża i odżywia usta, odkąd jest w mojej kosmetyczce to są w dużo lepszym stanie. Do tego jest bardzo wygodna w używaniu. KUPIŁAM
15. Cztery Pory Roku - Odżywka do regeneracji paznokci i skórek
Sięgałam po nią przed snem, najpierw nakładałam ją na paznokcie i skórki, potem krem do rąk i spać. I powiem Wam, że ładnie nawilżała i nabłyszczała paznokcie przez co pomogła w ich regeneracji po ściągnięciu hybryd. Na razie mam inne produkty do wypróbowania ale MOŻE KUPIĘ.
16. i 17. Manhattan - Cienie w kremie
Na początku często sięgałam po różowo-srebrne duo bo nałożenie ich palcem lub pędzelkiem było szybkim makijażem. Ale jak polubiłam się bawić cieniami to odeszły w zapomnienie i teraz nie bardzo już się nadają do użytku dlatego wyrzucam. Chyba już nie są dostępne więc NIE KUPIĘ.
A jak Wam poszło w październiku zużywanie? Znacie coś z mojego denka?
Znam tylko tą odżywkę z 4 Pór roku :)
OdpowiedzUsuńładne denko, ale chyba nic nie znam :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zużycia są całkiem spore:) A na pewno dużo większe, niż moje październikowe.
OdpowiedzUsuńNieźle. Masła Green Pharmacy bardzo lubię peelingi za to niekoniecznie:)
OdpowiedzUsuńMiałam balsam myjący z Sylveco. Było to dość dawno temu ale chyba się u mnie nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twojego denka, sporo zużyć :)
OdpowiedzUsuńDenko bardzo solidne :) Miałam kiedyś kilka wersji żeli OS i pięknie pachniały, ale miały słabą wydajność.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie płyn oliwkowy z Ziaji. Nie widziałam go nigdy na półkach. ;)
OdpowiedzUsuńSporo tego ;) Używam kulek z garniera i bardzo je lubię, jak na razie najlepsze antyperspiranty jakie miałam. Tej konkretnej wersji nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że średnio byłaś zadowolona z tych produktów, ale przynajmniej obeszło się bez większych bubli ;)
OdpowiedzUsuńKilka pozycji znam :). Na Organic Shop się czaję, bo peelingi mają świetne i chętnie poznam inne ich produkty :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie płyn micelarny z Ziajki, nie wpadł mi nigdy w oko :) używam antyperspirantu z garniera, miałam już chyba wszystkie możliwe wersje i spisują się u mnie dobrze :) prześliczny szablon, aż się uśmiechnęłam jak tu trafiłam nie może być inaczej i dodaję do obserwowanych :) Miłego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuńOoo :d Sporo tego :D
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym myjący balsam ;)
OdpowiedzUsuńpeeling do ust sylveco jest boski ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko pomadkę peelingującą. Zainteresowała mnie odżywka Cztery Pory Roku :)
OdpowiedzUsuńSylveco bardzo lubię ale tej pomadki jeszcze nie miałam, trzeba będzie kupić :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobną historię z cieniami w kremie bodajże od Bell - zeschły się :( Kosmetyki B&BW zdecydowanie bajecznie pachną :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Bingo Spa:)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :)http://wakeupandliveintensely.blogspot.com/?m=1
Uwielbiam Bingo Spa:)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :)http://wakeupandliveintensely.blogspot.com/?m=1
Oczywiście nic nie miałam;/ Micelek z Ziai mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuń