Jedną z marek, którą zapragnęłam poznać dzięki blogom było Organique. Dlatego jak w zeszłym roku w ShinyBox'ie pojawił się ich peeling do ciała z masłem shea to postanowiłam się skusić na swoje pierwsze pudełko właśnie dla niego. Trafiła mi się wersja Bamboo czyli bambusowa :) Tym bardziej, że zapłaciłam za nie 39 zł a sam peeling o pojemności 200ml kosztuje 36,90 zł więc opłacało się.
Peeling znajduje się w plastikowym opakowaniu z metalową zakrętką charakterystyczną dla Organique. Osobiście już same nakrętki bardzo mi się podobają :) Nie mam problemów z odkręceniem jej mokrymi rękoma. Mamy możliwość wykończenia go do samego końca co na pewno jest plusem.
Od producenta:
Jeśli chodzi o zapach to wersja bambusowa pachnie delikatnie i świeżo. Zapach jest przyjemny i utrzymuje się jeszcze jakiś czas na skórze jeśli nie użyjemy po nim żadnego żelu lub balsamu.
Peeling ma dość zbitą konsystencję ale łatwo ją nabrać na palce. Pod wpływem ciepła ciała robi się bardziej płynny, masło shea i olej kokosowy zaczynają się topić. Może teraz gdy robi się cieplej również w opakowaniu stanie się bardziej rzadki ale na razie nie zaobserwowałam takiego czegoś bo mam dość zimno w mieszkaniu.
Kryształków soli mamy sporo dlatego jest to porządny zdzierak. Stosuję go najczęściej podczas kąpieli na mokre ciało ale nie pod bieżącą wodą czy zanurzone w wodzie. Myślałam, że sól za szybko będzie mi się rozpuszczać przez co będę musiała go dokładać i będzie niewydajny ale nie jest tak źle :) Udaje mi się wykonać masaż i wypeelingowac ciało nabraną porcją. Skóra jest gładka, miękka i przyjemna w dotyku. Olejki i masło shea ją nawilżają, zostawiając przy tym charakterystyczną warstewkę na skórze. Nie jest ona nieprzyjemna i klejąca jak w przypadku peelingów z parafiną więc nie muszę jej zmywać. Spokojnie mogę darować sobie balsam do ciała po jego użyciu.
Jedyny minus to taki, że trzeba pamiętać aby nie używać go na podrażnioną skórę np. po goleniu lub gdy mamy jakąś rankę. Raz zdarzyło mi się nabrać go dłonią na której miałam rozcięcie od noża, piekło niemiłosiernie. A no i cena, do najtańszych nie należy.
Podsumowując: Cieszę się, że miałam okazję wypróbować wreszcie produkt marki Organique. Mimo, że chyba wolę peelingi cukrowe przy których nie muszę się pilnować czy nie mam żadnego skaleczenia to ten peeling używam z przyjemnością. Szczególnie w dni, kiedy nie mam czasu lub ochoty na balsamowanie bo za jednym zamachem mam gładką i nawilżoną skórę. Niepozorne opakowanie wydawało mi się małe i niewydajne ale na szczęście starcza mi na dość długo i można je zużyć do samego końca. Jeśli kiedyś wykończę swoje zapasy to może skuszę się jeszcze kiedyś na peeling z Organique :)
Używałyście peelingi też marki? Wolicie cukrowe czy solne?
Zapraszam również do udziału w rozdaniu gdzie można wygrać m.in. masło I Love... oraz mydełko B&BW :)
Bardzo lubię peelingi z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam masło do ciała z Organique, tak pachniało, że prawie je zjadłam D:
OdpowiedzUsuńZapachy mają podobno bardzo apetyczne, ale ja jeszcze nic nie stosowałam. Trochę żałuję.
UsuńJa uwielbiam ten peeling <3
OdpowiedzUsuńAle mam ochotę na ten peeling:)
OdpowiedzUsuńja jak wiesz bardzo lubię Organique, ale ich peelingów solnych nie bardzo. Ich Cukrowe zdecydowanie bardziej mi pasują i ładniej pachną.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy peeling, miałam próbkę i spisał się świetnie. :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo polubiłam te peelingi, ale zapachowo bardziej podobała mi się wersja z lnem i grejpfrutem :)
OdpowiedzUsuńWow peeling wygląda genialnie :) muszę takie sobie zrobić sama
OdpowiedzUsuńNie miałam. Prezentuje się ciekawie, ale mógłby być tańszy ;)
OdpowiedzUsuńLubię mocne zdzieraki :) A jak nawilżają to nic więcej mi już nie potrzeba od dobrego peelingu :)
OdpowiedzUsuńwolę peelingi cukrowe, ale na cokolwiek Organique mam ochotę od dawna :)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi cukrowe i taki mam od Organique właśnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś peeling tej firmy, ale kokosowy. Strasznie spodobała mi się jego konsystencja. W ogóle kosmetyki tej marki są super :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ich peelingi cukrowe:)
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa tego peelingu, zwłaszcza jak zobaczyłam go w ofercie shiny w tej cenie, ale jednak troszkę się bałam, bo solne mnie podrażniają..
OdpowiedzUsuńMyślę, że i mi przypadłby do gustu, a z Organique nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńZachęcający peeling, sporo kosmetyków tej marki mnie kusi :-)
OdpowiedzUsuń