Wiosna w pełni więc i zapachy wiosenne u mnie królują. Ostatnio dominują kwiatowe aromaty w tym dwaj dzisiejsi bohaterowie czyli Scarlet Berry Tulips oraz Violet Blossom marki Village Candle. Ja swoje samplery kupiłam w Pachnącej Wannie. Ich normalna cena to 11 zł ale ja swoje kupiłam jak zwykle na jakiejś promocji :) Nauczona wcześniejszymi doświadczeniami oba paliłam w kominku a nie jak zwykłą, małą świeczkę.
Jaśmin, fiołki, maliny i drewno kaszmirowe.
Jeśli sampler ma w nazwie tulipany to chyba powinien też nimi pachnieć ale w nutach zapachowych nawet o nich nie wspomnieli. A ja nie bardzo mogę sobie przypomnieć jak pachną tulipany :) Trzeba było więc wsadzić trochę samplera do kominka i zobaczyć co to za zapach. Byłam go tak ciekawa, że nawet porządnego zdjęcia mu nie zrobiłam :)
Po rozpuszczeniu wosku okazało się, że pokój wypełnił się owocowo-kwiatowym aromatem. Czuć na pewno maliny, takie landrynkowe trochę :) Czy z kwiatków czuję akurat tulipany, jaśmin lub fiołki ciężko mi ocenić. Może każde po trochu i w połączeniu z drewnem kaszmirowym dają taką miłą dla nosa mieszankę. Jest słodko i świeżo, nie jest to mdły i męczący zapach. Dość intensywny, ładnie wypełnia pomieszczenie zapachem ale jednak dodałam trochę więcej wosku niż na zdjęciu jest w kominku.
Fiołek, irys, róża, heliotrop i piżmo.
Tutaj od razu nastawiłam się na zapach fiołków, takich spotykanych w lasach i parkach. Uwielbiam je i jak tylko jakiegoś spotkam to prawie go nosem wciągam :) I choć w nutach zapachowych są wymienione też inne składniki to miałam nadzieję, na podobny aromat.
Tutaj zapach jest bardziej kwiatowy niż u poprzednika. Fiołki wyczuwam ale są one przełamane czymś. Najbardziej obstawiałabym to piżmo porównując do innych zapachów, które mają je w nutach zapachowych. Wydaje mi się, że przez to zapach jest trochę perfumeryjno-pudrowy ale nie duszący. Intensywność mają podobną.
Podsumowanie: Oba zapachy choć nie są 100% tulipanem i fiołkiem mi się podobają. I oba zapachy chętnie bym widziała u siebie w postaci świecy. Na pierwszy ogień jednak wybrałabym Scarlet Berry Tulips ponieważ wolę słodko-owocowe zapachy :)
Znacie je? Jak nie to który bardziej Was zainteresował?
Przypominam również o rozdaniu, zgłoszenia pod poprzednim postem :)
Szczerze mówiąc to nie przepadam za kwiatowymi zapachami. Ten pierwszy mógłby mi przypaść do gustu przez tą landrynkową nutę :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem bardzo ciekawa tych kwiatowych zapachów, zwłaszcza fiołka :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich :), Kwiatowe zapachy lubię, owocowe też ale w moje oko wpadł bardziej ten pierwszy :). Z samplerami robię tak samo jak Ty :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię kwiatowe zapaszki :) Na pewno przypadłyby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam piekne zapachy unoszące sie po pokoju :)
OdpowiedzUsuńhmmm chętnie powącham, ale w ciemno raczej nie kupię.
OdpowiedzUsuńJa bym chciała oba,a le bardziej Scarlet Berry Tulips.
OdpowiedzUsuńViolet Blossom wygląda kusząco, choć tulipany również lubię ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że ten pierwszy by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńKwiatowe zapachy nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńMam te dwa samplery, wolę zdecydowanie fiołkowy, chociaż, zgadzam się, że to nie jest wierna interpretacja tego zapachu:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów, musze się im bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisujesz zapachy, niemal je sobie wyobraziłam :) No i muszę kiedyś koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuń