Witam Was wszystkich po raz pierwszy w Nowym Roku. Jak się Wam udał Sylwester? Mnie do dziś bolą nogi od tańczenia na obcasach więc chyba to znaczy, że zabawa była udana :)
Dziś postanowiłam Wam przedstawić coś nowego czyli markę Kringle Candle o której jeszcze Wam nie opowiadałam. Sama nie wiem czemu bo poznałam ją przecież dość dawno temu, trzeba więc nadrobić trochę. W ofercie marki mamy do wyboru woski, daylighty oraz świece w różnych rozmiarach. Są one również dostępne w sklepie Goodies.pl co mnie bardzo cieszy :) Zarówno woski jak i daylighty są zapakowane w plastikowe opakowania z "pokrywkami". Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, nie potrzeba dodatkowo kupować woreczków strunowych do ich przechowywania. Woski są podzielone na pięć części, jednak ja do kominka wkładam tylko połowę kosteczki. Zapachy są na tyle intensywne, że wystarcza to na wypełnienie pokoju zapachem i spokojnie starcza na 2 tealighty a czasami nawet na 3. Daylighty są to natomiast małe świeczki z knotami, które można normalnie palić przez ok. 12 h. Można też je pokroić na kawałeczki i topić w kominku, mają wtedy zazwyczaj mocniejszy zapach. Jak kto woli. Oba rodzaje kosztują 12 zł ale ich waga jest większa niż YC stąd też wyższa cena.
To tyle jeśli chodzi o "słowo wstępu". Teraz czas przedstawić Wam jakieś konkretne zapachy. Na pierwszy ogień zdecydowałam się pokazać Wam coś z nowej, świąteczno-zimowej kolekcji. Wybór padł na First Snow ponieważ wczoraj widziałam pierwszy śnieg tej zimy (szkoda, że w mojej miejscowości nie spadł ani jeden płatek) oraz Kringle bo ma piękną, świąteczną grafikę.
First Snow
Wosk (Breakable Wax Potpourri) marki Kringle Candle o czystym i świeżym zapachu, który na nowo przywróci emocje z dzieciństwa, związane z pierwszymi płatkami śniegu za oknem. (opis ze strony goodies.pl)
Tutaj widać tylko 4 kosteczki, nr 5 jest w samym środku. Postaram się następnym razem pokazać :) |
Nie jest to łatwy do opisania zapach. Jest świeży z nutą słodyczy. Czuć w nim jakieś drzewka iglaste ale nie takie toaletowe tylko przyjemne dla nosa, prawdziwe. Tej słodkości nie mogę konkretnie zdefiniować, kojarzy mi się trochę z pomarańczą i przyprawami. Wychodzi więc nam jakiś wieniec ze świeżych gałązek ozdobiony pomarańczami, laskami cynamonu i może odrobiną goździków czyli bardzo świątecznie :) Zalicza się do intensywnych jednak nie męczy sobą.
Kringle
Wosk marki Kringle Candle o zapachu bogatym w cudowne nuty piżma, drzewa cedrowego i goździków. (opis ze strony goodies.pl)
Czyż ten obrazek nie jest bajeczny? Typowo świąteczny klimat :) Jednak zapach jest raczej męski i elegancki. Znowu czuć świeże iglaki, trochę drewna i nut dymnych, goździki oraz delikatne piżmo (które ja najmniej wyczuwam). Również ma dobrą moc ale nie jest duszący.
Wosk można wyjąć i ukroić cały kawałek lub połowę, tutaj akurat "dłubałam" w pojemniczku i dlatego jest pokruszony. |
Podsumowanie: Goździki nie należą do moich ulubionych nut zapachowych, tutaj na szczęście są w małej dawce i w dobrym towarzystwie więc mi nie przeszkadzają. Męskie zapachy też nie zawsze mi się podobają, często są za bardzo duszące i męczące. Te zapachy zaliczam jednak do udanych. Ich intensywność jest jak najbardziej na plus. Jeśli wolicie słabsze aromaty albo obawiacie się trochę jakiegoś zapachu to lepiej nie wrzucać całej kostki na raz :)
Znacie produkty Kringle Candle? Poznaliście już ich kolekcję świąteczno-zimową? A może inne ich zapachy przetestowaliście i przypadły Wam do gustu?
Na koniec życzę Wam raz jeszcze szczęśliwego Nowego Roku :)
Chętnie wypróbowałabym oba zapachy. Mam jeden wosk Kringle Candle, ale jeszcze go nie paliłam. Zapach piękny, mam nadzieję, że będzie intensywny i nie ulotni się z pokoju zbyt szybko.
OdpowiedzUsuńZaczęłam testować Kringle Candle,kupiłam 4 zapachy ale żadne z zimowej serii :) mam kokos,kawę,deszczowy dzień i makowy :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy mam tylko jedną świeczkę, nieodpalaną jeszcze, hot chocolate jeśli mnie pamięć nie myli. Pięknie pachnie bez odpalania i szkoda mi trochę :D
OdpowiedzUsuńLubię zapachy korzenne i goździki ale niekoniecznie w męskim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Kringle Candle:(
OdpowiedzUsuńFajna recenzja znam woski Kringle Candle i moim skromnym zdaniem są lepsze YC ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Myślę, że bym się z nim polubiła.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Nazywam się Kamila i prowadzę bloga poświęconego grafice komputerowej. Może zachciałabyś zajrzeć, pozostawić komentarz lub zaaobserować? Chętnie odwdzięczę się tym samym :) http://only-4-art.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tą firmę ;)
OdpowiedzUsuńO zapachu Kringle wiele już czytałam i chyba skuszę się przy kolejnym zamówieniu z Goodies :)
OdpowiedzUsuńTen męski chyba bardziej by mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że pierwszy zapach by mi ogromnie przypadł do gustu ;)
OdpowiedzUsuńTych zapaszków jeszcze nie znam, ale bardzo lubię woski KC.
OdpowiedzUsuńTen wosk by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńProduktu nie znam, a samego zapachu nie jestem sobie w stanie do końca wyobrazić, bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńProduktu nie znam, a samego zapachu nie jestem sobie w stanie do końca wyobrazić, bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńJa zimowe zapachy raczej omijam:D
OdpowiedzUsuńChętnie bym poznała ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam Autumn rainr od Kringle, taką malutką świeczkę :)
OdpowiedzUsuńEhhh...zawsze podczas zakupów obiecuję sobie, że wrzucę do koszyka choć jeden taki wosk na wypróbowanie i wciąż zapominam....choć raczej wybiorę inną wersję zapachową bo nie lubię goździków :)
OdpowiedzUsuń