Znowu mnie tu kilka dni nie było, wybaczcie ale choroba o sobie przypomniała bardziej niż zazwyczaj. Ciężko się wtedy skupić na pisaniu postów. Dzisiaj jest trochę lepiej ale zacznę od czegoś lekkiego do pisania czyli postu zapachowego :)
Jednym z zapachów świątecznych Yankee Candle jakie weszły do sprzedaży w zeszłym roku był Angel's Wings. Dziś postanowiłam napisać kilka słów o nim oraz niedostępnym w regularnej sprzedaży w Polsce North Pole. Woski YC dostaniecie oczywiście w sklepie Goodies.pl a ich koszt to 8 zł. Niestety ostatnio podrożały o 1 zł ze względu na wysoki kurs dolara i wzrost cen hurtowych.
Angel's Wings
Wosk z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: wata cukrowa, płatki kwiatów oraz kremowa wanilia. (opis ze strony goodies.pl)
Angel's Wings jest zdecydowanie słodkim zapachem. Dla mnie to połączenie cukru pudru z wanilią. Dawno nie jadłam waty cukrowej ale na pewno jest to podobny zapach. Przypomina mi Sugared Apple tylko bez dodatku jabłka. Kwiatów za bardzo nie wyczuwam. Może dlatego, że się na nich nie znam :) Nie jest to typowo świąteczny zapach, który w styczniu trzeba schować i czekać na kolejne Święta. Nadaje się on na cały sezon jesienno-zimowy. Nie jest zbyt przesłodzony ani mdlący, zęby mnie od niego nie rozbolały. Głowa zresztą też nie. Jego moc jest całkiem dobra, mały kawałek wystarcza na wypełnienie pokoju aromatem. Mój wosk ma już rok czasu i można zauważyć, że z białego (na powyższych zdjęciach) zrobił się lekko kremowy czyli zżółkło mu się troszkę. Jednak nie wpłynęło to na jego zapach.
North Pole
What holiday dreams are made of . . . a sweet blend of icy cool mint and sugary rich vanilla cream. (opis ze strony yankeecandle.com)
Dlaczego
wybrałam akurat ten zapach do towarzystwa dla Angel's Wings? Ponieważ
dla mojego nosa mają one wspólne nuty zapachowe. Tutaj również wyczuwam
wanilię z cukrem pudrem, tak samo jak we wspomnianych wcześniej dwóch
zapachach. Do tego jednak dochodzi delikatna mięta. Nie dominuje ona nad
słodyczą ale fajnie ją przełamuje i zapobiega przesłodzeniu więc nas nie zemdli od niego :) Zapach jest równie intensywny jak poprzednik oraz tak samo uniwersalny na chłodne pory roku.
Podsumowanie: Bardzo lubię zapach Sugared Apple więc dzisiejsi bohaterowie również przypadli mi do gustu. Jednak po odkryciu ich podobieństwa przestałam chorować na świecę niedostępnego u nas North Pole. Owszem, cieszyłabym się gdybym ją miała ale jeśli się nie uda to mogłabym zadowolić się albo Angel's Wings albo Sugared Apple. Te woski nie powinny Was zawieźć pod względem intensywności. A dla osób wrażliwych na słodkie zapachy wręcz polecałabym mały kawałeczek wkładać do kominka.
Znacie któryś z tych zapachów? Lubicie słodkie aromaty? Interesują Was niedostępne w PL zapachy czy wystarcza Wam oferta naszych sklepów?
Angel's Wings bardzo lubię, a North Pole niestety nie znam :(
OdpowiedzUsuńNorth Pole brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńJa lubię słodkie zapachy zarówno jeśli chodzi o woski, perfumy czy masełka do ciała :)
OdpowiedzUsuńLubię słodkie aromaty, ale nie przesłodzone ;)
OdpowiedzUsuńKupił mnie ten drugi z delikatną mietą ;)
OdpowiedzUsuńNorth pole chętnie bym powąchała ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę raczej świeże nuty zapachowe :)
OdpowiedzUsuńAngel Wings lubię, a North Pole nie znam :)
OdpowiedzUsuńNie zna tych zapachów, ale pewnie spodobałyby mi się, lubię słodkie aromaty:)
OdpowiedzUsuńLubię słodkie aromaty i to bardzo :) Także czuję, że przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMimo złego nastawienia skrzydełka bardzo mi się spodobały ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś ;) Z zapachów znam tylko Angel Wings i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuń