Delikatny Puder Myjący Clean Powder marki Make Me BIO ciekawił mnie odkąd pierwszy raz przeczytałam o nim w blogosferze. Nietypowa forma jak na produkt do oczyszczania twarzy zastanawiała mnie czy to faktycznie może działać. Jak można umyć twarz bez piany? :) W końcu trafił do mnie i mogłam się sama przekonać o jego działaniu. Jego cena to 29 zł w sklepie internetowym producenta ale znajdziecie go również w innych mających tą markę w ofercie.
Opakowanie to zakręcany słoiczek z ciemnego szkła o pojemności 60ml. Niewielki rozmiar wzbudził moją obawę, że nawet nie zdążę go porządnie przetestować a już się skończy. Na szczęście nie jest aż tak źle ale stosowałam go tylko raz dziennie i nie każdego dnia.
Opis producenta:
Konsystencja jak możecie się domyślać jest bardzo nietypowa jak na produkt do mycia twarzy. W środku znajduje się drobno zmielony puder składający się z białej glinki, owsa oraz olejku różanego i lawendowego. Przed nałożeniem na twarz należy wymieszać go z wodą, olejkiem lub hydrolatem. Można to zrobić na dłoni lub w miseczce, jak kto woli. Jednak przy używaniu naszych dłoni trzeba bardziej uważać żeby nie przesadzić z ilością wody oraz żeby nie wylądowało wszystko w zlewie/wannie. Po uzyskaniu konsystencji pasty nakładamy ją na twarz i masujemy lub zostawiamy na ok. 10 minut jak maseczkę. Podczas zmywania uwaga na włosy, lubią się w nich zaplątać kawałki owsa :)
Po zastosowaniu tego produktu cera jest oczyszczona ale w delikatny sposób. Nie poradzi sobie ze zmyciem makijażu, najpierw konieczny jest demakijaż. Skóra jest miła i gładka w dotyku, nie jest ściągnięta ani przesuszona. Nie powoduje też podrażnień ani wysypu niedoskonałości. Jego zapach jest bardzo delikatny ale przyjemny.
Podsumowanie: Puder myjący to bardzo ciekawy produkt. Jego oryginalna konsystencja zdecydowanie zachęca do wypróbowania. Działanie jest skuteczne i delikatne, nie przesusza a jednocześnie oczyszcza twarz. Ma prosty, naturalny skład. Jednak nie jest najprostszy i najwygodniejszy w użyciu, trzeba przy nim uważać. Tym bardziej, że przez nieumiejętne jego rozrabianie z wodą/hydrolatem możemy zmniejszyć jego wydajność. A przy takiej małej pojemności robi to dużą różnicę. Dlatego nie wiem czy jeszcze się na niego skuszę choć samo działanie oceniam jak najbardziej na plus.
Używałyście kiedyś puder myjący z Make Me Bio lub podobne produkty? Jak Wam się podoba taka forma oczyszczania twarzy?
Miałam ich krem i peeling. Byłam bardzo zadowolona. Na ten puder też miałam ochotę ale ostatecznie go nie wybrałam. :)
OdpowiedzUsuńZnam firmę, ale nigdy nie próbowałam ich kosmetyków, puder myjący to bardzo ciekawy i niepowtarzalny produkt, w sumie z chęcią bym się na niego skusiła :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze pudru do oczyszczania twarzy, ale z Make Me Bio bardzo lubię różane kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt i markę.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy chciałoby mi się codziennie mieszać puder, żeby umyć twarz, ale produkt bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedzieliśmy o istnieniu takiego produktu. Dla nas to kompletna nowość.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem czy umiałabym się z nim dogadać ;D
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale człowiek staje się coraz wygodniejszy i nie wiem czy często bym sięgała po ten puder :P
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam już krem i do dziś miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńwow nigdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuń