Święta coraz bliżej a ja nadal nie mam wszystkich prezentów. Najgorsze, że nie mam w ogóle pomysłu na prezenty dla taty i brata ani nie chcą mi ułatwić zadania i twierdzą, że nie wiedzą co chcą. Mam nadzieję, że podczas chodzenia po sklepach wpadnie mi coś w oko i zdążę wszystko kupić.
Przechodząc do tematu posta. Każdy z nas ma pewnie filmy bez których ciężko wyobrazić sobie święta. Choć telewizja nam w tym roku popsuła plany puszczając "Kevin sam w domu" i "Kevin sam w Nowym Yorku" w listopadzie. Serio? Święta bez Kevina to nie święta. Oglądałam go już tyle razy, że znam prawie na pamięć. Jednak jakoś dziwnie gdy wiem, że w tym roku nawet gdybym chciała go obejrzeć to nie będzie pewnie okazji.
Dziś kilka słów o dwóch filmach o tematyce świątecznej (mam nadzieję, że przed świętami jeszcze napiszę chociaż o dwóch innych).
Moim ulubionym filmem świątecznym jest chyba "Love Actually" czyli "To Właśnie Miłość". Ten film mogę oglądać co roku i jeszcze mi się nie znudził. Komedia romantyczna pokazująca kilka historii na raz, wszystkie w jakimś stopniu się łączą razem w jedną całość. Każda inna, jedne poważniejsze, drugie lekkie, radosne i smutne, śmieszą i wzruszają. Każdy znajdzie chyba chociaż jedną część, która mu się spodoba. Mam swoje ulubione sceny np. tańczącego pana premiera :) Jest też wiele innych ale nie chcę za dużo zdradzać jeśli ktoś nie widział jeszcze filmu. Podoba mi się również soudtrack, nie jest cały świąteczny ale może to i dobrze. Jeśli jest ktoś kto jeszcze nie oglądał to gorąco polecam.
W 2011 roku powstała polska wersja tego filmu czyli "Listy do M.". Na początku byłam trochę wkurzona, nie mogą wymyślić czegoś sami tylko kopiują mój ulubiony film i na pewno zrobią to strasznie. Jak widzicie nawet plakat jest podobny. Zbierał dobre recenzje, tłumy szły do kina go oglądać więc musiałam się przekonać czy choć trochę sprostali zadaniu. Na szczęście pozytywnie się zaskoczyłam. I choć niektóre części są lepsze od drugich to jednak całość przyjemnie się ogląda. Soundtrack również jest udany, chociaż nie wiem dlaczego na płycie z muzyką nie ma "Somewhere Over The Rainbow" wykonywanej przez Israel'a Kamakawiwo'ole.
Jednak oryginał nadal pozostaje moim ulubionym i zawsze wybiorę go zamiast polskiej wersji. A jak Wam się podobają oba filmy? Który wolicie?
"Listy do M" bardzo przypadły mi do gustu :) drugiego filmu nie oglądała, ale myślę że skuszę się w te święta :))
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne polecenia!:)
Warto się skusić jeśli Ci się podobały "Listy do M.", kolejne polecenia na pewno będą :)
Usuńmam ochotę obejrzeć "To właśnie miłość" :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie obejrzałam za Twoją namową :)
Usuńbardzo mi się podobało, oczywiście przez pół filmu byłam wzruszona :D
Bardzo mnie cieszy, że zachęciłam Cię do obejrzenia i spodobał się, ja też się na nim wzruszam a nawet i łza popłynie :)
UsuńNie widziałam ani jednego ani drubiego, muszę koniecznie nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńtez nie mialam okazji obejrzec ani jednego ani drugiego , musze sie wziasc za siebie ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie nadróbcie zaległości :)
UsuńTo właśnie miłość bardzo fajny film, i chyba skuszę się i znów go obejrzę :)
OdpowiedzUsuńOba filmy są godne uwagi i na pewno Święta i grudzień, to dobry czas, żeby je obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam obydwa! Każdy ma swój humor, ale przecież polska mentalność jest inna niż angielska.. Więc już wiadomo skąd różnice. Jedyne co się nie zmienia to wyjątkowość miłości :-)
OdpowiedzUsuńMiłość faktycznie w obu jest wyjątkowa :)
Usuńbardzo lubię oba filmy, ale "To właśnie miłość' jest u mnie obowiązkowym filmem w święta- zawsze oglądam go z siostrą ;)
OdpowiedzUsuńListy do M fajny film mogłabym go oglądać i oglądać ... :)
OdpowiedzUsuńMiałam takie samo odczucie do filmu Listy do M. jak Ty... :) Ale zaskoczenie bardzo pozytywne, uśmiałam się na tym filmie, bardzo dobra polska komedia :) A Love Actually uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmnie listy do M nie wciągnęły
OdpowiedzUsuńNie oglądałam akurat żadnego z tych filmów. Moim ulubionym świątecznym filmem jest " Cztyery Gwiazdki " :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o nim chciałam pisać przy następnych poleceniach świątecznych :)
Usuńja musz eoglądnąc w koncu listy do M :P
OdpowiedzUsuńMoje ulubione filmy a w ogóle Listy do M ! :)
OdpowiedzUsuńOglądałam Listy do M, bardzo przyjemny
OdpowiedzUsuńListy do M oglądałam, bardzo fajny film, w sam raz na świąteczny czas. Natomiast To Właśnie Miłość jeszcze nie miałam okazji widzieć, ale z pewnością po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTO WŁAŚNIE MIŁOŚĆ :) To jeden z moich najulubieńszych filmów na świecie <3 <3 <3 :) KOCHAM KOCHAM KOCHAM :) Jeszcze bardzo lubię HOLIDAY z Cameron Diaz :) Właśnie ostatnio sobie go zapodałam :) Listy do M są ok ale jednak te dwa pierwsze zdecydowanie rządzą w moim serduchu :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo xo xo xo xo xo
\Eehh te świąteczne filmy.. fajnie się przyczyniają do tworzenia świątecznej atmosfery i wypoczynku w domu :)
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak zostanę przy Love, Actually, które bardzo lubię. Listy do M tylko mnie irytują :/ nie oglądałam całego, ale fragmenty w TV :)
OdpowiedzUsuńAle są też fajne momenty, mniej irytujące :)
UsuńOba filmy oglądałam i bardzo mi się spodobały. Takie lekkie, łatwe i przyjemne :)
OdpowiedzUsuń