Yankee Candle - Orange Splash oraz Fruit Fusion (woski)

 Grrr... piszę ten post pół dnia bo co chwilę mi się internet rozłącza. Szału dostać można. Ale chyba wreszcie się uda go opublikować :)
 Pierwszy dzień wiosny już był, nawet Wielkanoc już była (no bo zostało nam tylko kilka godzin świąt) więc czas zacząć przestawiać się na mniej zimowe zapachy wosków i świeczek. Tym razem wypróbowałam wosk Yankee Candle Orange Splash, który w kwietniu jest zapachem miesiąca więc możecie go kupić z 20% rabatem (5,60 zł) na stronie goodies.pl. W zapasach znalazłam też Fruit Fusion, który ma bardzo zbliżony kolor i ma pachnieć m. in. pomarańczą więc poszedł następnego dnia do kominka dla porównania.


 Orange Splash

 Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: soczysta pomarańcza.
 Świeżo przygotowana, lekko zmrożona, podana w oryginalnej formie oranżada pomarańczowa gotowa do... natychmiastowego powąchania! Aromaterapeutyczna niespodzianka od Yankee Candle, zaplanowana specjalnie na nadchodzące, upalne dni. Orange Splash to po prostu eksplozja cytrusowej świeżości. W pięknie wybarwionej, bardzo żywiołowej tarteletce mieści się esencja wydobyta z całego kosza południowych, bardzo soczystych owoców. Pomarańcze są tu słodkie i rześkie jednocześnie. Zapach, mimo że jednoskładnikowy, nie jest mdły, nie nudzi się i nie przejada. Pomarańczowa esencja fantastycznie wypełnia pomieszczenie, odświeża przestrzeń i stawia sprawny odpór męczącym upałom. Uroczy wosk Orange Splash to zastrzyk pozytywnej energii, zapachowy antydepresant i aromatyczna bomba, w której zakocha się każdy wielbiciel naturalnych, mocno cytrusowych nut. (opis ze strony goodies.pl)


 Czy wosk ten pachnie soczystą pomarańczą? Według mnie nie bardzo. Bardziej przypomina mi właśnie oranżadę pomarańczową lub musujące tabletki typu Plusssz o smaku pomarańczowym. Zapach jest świeży, owocowy, słodki i kwaskowaty jednocześnie ale też troszkę sztuczny. Nie jest mdły ale w za dużej dawce może wiercić w nosie dlatego nie polecałabym wkładać połowy lub tym bardziej całego wosku na raz. Jego intensywność jest bardzo dobra, kawałek widoczny na zdjęciach zapewnił mi zapach na kilka dobrych godzin, również w sąsiednim pokoju. Czuć go jeszcze jakiś czas po zgaszeniu.


 Fruit Fusion


 Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: truskawka, limonka oraz pomarańcza.
 Witaminowy zastrzyk, eksplozja smaków i błyskawiczny lot, który wyrywa nas z ramion szarej rzeczywistości i zabiera w same serce egzotycznej wyspy. Wosk Fruit Fusion to owocowy remiks, w którym mieszają się wszystkie, najcudowniejsze smaki słonecznych wakacji. Fuzja soku wyciśniętego z dojrzałej pomarańczy, kilku kropel orzeźwiającej limonki i musu ze słodkich, czerwonych truskawek to kwintesencja wakacyjnych deserów i zapach, który w nawet najcięższe, najchłodniejsze, zimowe wieczory poprowadzi nas za ręką na spacer po nadmorskim, sierpniowym molo. (opis ze strony goodies.pl, obecnie w sprzedaży jest tylko sampler)


 Po odpaleniu Fruit Fusion miałam bardzo podobne odczucia. Znowu dostałam troszkę sztuczny zapach jednak bardziej kwaśny od poprzednika. Jest to pewnie sprawką dodatku limonki w nutach zapachowych. Truskawki nie wyczuwam wcale. Intensywność i trwałość również podobna.


 Podsumowanie:  Dla mnie oba te zapachy są do siebie bardzo podobne. W żadnym niestety nie znajdziemy soczystej pomarańczy. Jednak fanki cytrusowych zapachów mogą być z nich zadowolone. Z tego co wiem Fruit Fusion jest zapachem wycofywanym więc jeśli macie ochotę go wypróbować to jest ostatnia szansa na to. A jak nie zdążycie to moim zdaniem nic straconego, wystarczy wypróbować Orange Splash.

 Miałyście któryś z nich? Jak Wam się podobały? A może pomarańczowe propozycje YC Was ne bardzo interesują?

25 komentarzy:

  1. kocham zapach pomaranczy :) nawet taka cytrusowa nuta mi sie podba

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda kusząco :) W moim pokoju króluje teraz zapach kokosa, na który to mam totalną fazę ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytrusowe zapachy lubię latem, dają orzeźwienie :) Chętnie zakupię, na lato właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam żadnego z nich.zapach pomarańczy lubię, ale YC nie oddaje jej w żadnym wosku więc nie skuszę się ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. A kiedyś go miałam, choć ulubionym nie jest:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Obydwa zapachy uwielbiam i pewnie by mi się spodobały ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w ogole nigdzie nie widziałam tych wosków, wiec z moich mydlarni pewniejuz dawno znikneły albo w ogole nie dotarły. Szkoda, ze pachną nieco sztucznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cytrusowe zapachy lubię, ale w małych ilościach i bardzo krótko palone.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tych zapachów nie znam, ale lubię takie cytrusowe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Te zapachy jakoś mnie nie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tych zapaszków, ale chętnie je poznam...bo lubię cytrusowe zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko co owocowo pachnie podbija moje serce; )

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten drugi miałam i był całkiem fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomimo, że słabo czuć pomarańcze to pewnie i tak by mi się spodobały :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Żadnego z nich nie miałam, choć wosków YC Ci u mnie dostatek. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba zapachy dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Akurat mam oba i choć przypadły mi do gustu bo lubię cytrusowe/owocowe zapachy to rzeczywiście nieco się zawiodłam brakiem wyczuwalnej świeżej pomarańczy. Rzeczywiście pachną raczej jak musujące oranżadki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Orange Splash chyba kupię wielką świecę póki jest to zapach miesiąca :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że aromaty trącą sztucznością, bo bardzo lubię takie cytrusowe zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fruit fusion z chęcią bym spróbowała, ale pomarańczę wąchałam ostatnio i kompletnie nie pachnie tak, jakby się mogło wydawać. :/ YC stać na wiele lepszy pomarańczowy zapach. :(

    OdpowiedzUsuń
  21. ale ja kocham te woski :D sama mam kilka i zawsze zastanawiam sie jakiego uzyc:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja miłość do woskór YC już się wypaliła i zostałam jedynie wierna kilku świeżym zapachom prania, ręczników i bawełny. Cała reszta jest dla mnie przesłodzona i dusząca... Dużo bardziej w moje nosowe gusta wpasowują się zapachy Kringle Candle, a ostatnio zakochałam się w soczystej cytrynie!
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda, że wypadają przeciętnie, bo miałam sporą ochotę na nie ;[

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam owocowe zapachy i byłabym mocno rozczarowana, gdybym nie wywąchała sobie truskawki...

    OdpowiedzUsuń