Jean-Christophe Grange to francuski pisarz, autor thrillerów nazywany "francuskim Harlan'em Coben'em". Taki przydomek przeczytany na odwrocie książki "Zmiłuj się" zachęcił mnie do jej kupna, ponieważ Coben to zdecydowanie mój ulubiony pisarz.
Opis z okładki:
Organista Wilhelm Goetz kościoła Saint-Jean-Baptiste zostaje zamordowany. Ciało znaleziono bez
widocznych obrażeń - poza jednym: z uszu zmarłego sączyła się krew. W
jaki sposób zginął? Sekcja ujawnia uszkodzenie narządów słuchu -
przebite bębenki. Nieoficjalne śledztwo rozpoczyna emerytowany komisarz
brygady kryminalnej, Lionel Kasdan. Znalezione na miejscu zbrodni ślady
wskazują, iż bestialskiej zbrodni mogło dopuścić się dziecko. Dziecko
zabójca? Kasdan odkrywa, że kilku chłopców z chłopięcych chórów
prowadzonych przez organistę zniknęło bez wieści w ostatnich latach.
Jest też drugi trop - Goetz był uchodźcą politycznym z Chile. Przeszedł
tortury za czasów dyktatury Pinocheta. Po ucieczce do Francji ciągle
czegoś się bał. Czy padł ofiarą dawnych agentów junty? Z jakiego powodu?
Czy wiedział coś o byłych nazistowskich oprawcach z obozów
koncentracyjnych, którzy znaleźli schronienie na chilijskiej ziemi? A
szczególnie o jednym z nich - muzyku specjalizującym się w okrutnych
eksperymentach na ludziach?
Zdradzając jeszcze odrobinę fabuły dopowiem, że Kasdan'owi w śledztwie pomaga Cedric Volokine, młody funkcjonariusz wydziału ochrony małoletnich. Tworzą bardzo osobliwą parę bohaterów, co potwierdza się w dalszych częściach opowieści. W książce jest sporo odniesień historycznych, jak dla mnie trochę za dużo ale wiadomo, że każdy lubi co innego. Historia jest skomplikowana a rozwikłanie zagadki dość szokujące. Stanowczo nie chciałoby się, żeby ta opowieść miała w sobie coś prawdziwego. Dla tych co lubią wesołe, przyjemne książki ta będzie raczej zbyt mocna i trochę drastyczna. Poleciłabym fanom thrillerów i kryminałów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz