Stosowanie kremów oraz korektorów pod
oczy to coś dla mnie stosunkowo nowego, dopiero w tamtym roku
zaczęłam regularnie ich używać. Pierwszy korektor miałam z
Essence, pisałam już o nim tutaj. Nie był zły ale chciałam
wypróbować coś nowego. Wybór padł na rozświetlający
korektor pod oczy marki Bell z serii BB Cream w
odcieniu 010 light. Zapłaciłam za niego 14,99zł, dostępny jest m.in. w drogeriach Natura oraz
Dayli.
Korektor sprzedawany jest w kartoniku, dostępne są też testery kolorów więc teoretycznie powinno to zmniejszać szansę kupna zmacanego wcześniej produktu. Podobnie do korektora z Essence (i
wielu innych dostępnych na rynku), ten również jest w formie
pisaka zakończonego pędzelkiem. Aby wydostać produkt należy
przekręcić dolną część plastikowego opakowania. Przy pierwszym
użyciu trzeba było się trochę nakręcić a gdy już się pojawił
korektor to w za dużej ilości. Na szczęście przy kolejnych
użyciach nie było już takich problemów. Jeśli chodzi o napisy
znajdujące się na opakowaniu to szybko się one ścierają i nie
wygląda to zbyt estetycznie, obecnie nie ma po nich śladu. Pojemność to prawdopodobnie
5ml (informacja znaleziona w internecie bo na swoim takiej nie znalazłam).
Od producenta:
Jeśli dobrze pamiętam to są do
wyboru 2 odcienie, ja oczywiście wzięłam ten jaśniejszy. Zaraz po wykręceniu z opakowania kolor mi odpowiada, jak dla mnie ma neutralny kolor bez mocno widocznych różowych czy żółtych tonów. Po nałożeniu
pod oczy i wklepaniu również byłam zadowolona i nie zaobserwowałam
pomarańczowych podkówek w ciągu dnia.
Jednak kiedyś zagapiłam
się, wykręciłam go za dużo i część została mi na pędzelku.
Na drugi dzień nałożyłam tą resztkę pod oczy i od razu
zauważyłam, że jest ciemniejszy niż dzień wcześniej. Zrobiłam mały test do zdjęć i chyba da się
zauważyć różnicę. Jeden pasek jest po ok. 2-3 minutach od
wykręcenia (najpierw nałożyłam go pod oczy) i już jest
ciemniejszy niż świeżo wykręcony, drugi pasek już jakieś 10-15
minut był na ręce. Całe szczęście zmiana koloru po
przypudrowaniu go pod oczami nie jest mocno dostrzegalna bo mogłoby
być nieciekawie. Chyba, że tylko ja jestem tak mało spostrzegawcza
i nie zauważyłam tego w ciągu dnia :) Może być to związane z
jego dopasowywaniem się do koloru skóry, chociaż na dłoni chyba
przesadził z odcieniem jeśli chciał się dopasować :)
Odcień zaraz po wykręceniu widać na zdjęciu wyżej, te dwa są już po ok. 2 min. i ok. 10min. |
Konsystencję ma przyjemną, kremową i dość lekką. Aplikacja jest prosta, nakładam pędzelkiem trochę korektora a następnie wklepuję go palcem. Jednak jeśli nałożę go za dużo to wygląda nieestetycznie, jakby się zważył. Po przypudrowaniu ma bardzo dobrą trwałość, wytrzymuje 12 godzin w pracy i bardzo rzadko zdarza mu się wejść w zmarszczki (pewnie gdy niedokładnie go przypudruję).
Krycie ma na pewno lepsze od tego z Essence ale nie nazwałabym go bardzo dobrym, raczej dobrym. Chciałabym żeby zakrywał przebijające żyły pod moimi oczami jednak ja nadal je widzę. Mam jednak wrażenie, że naprawdę ukrywa oznaki zmęczenie i może delikatnie rozświetla choć nie ma w sobie żadnych drobinek. Na pewno wyglądam od razu lepiej niż przed jego zastosowaniem :) Mam nadzieję, że choć trochę jest to widoczne na zdjęciach, wybaczcie ale nie jestem mistrzem fotografowania efektów na twarzy.
Nie wysusza skóry pod oczami ale nie sądzę, żeby nawilżał tak jak obiecuje producent czy wygładzał. Duży plus za SPF15, w końcu lepszy niski niż żaden.Czytałam, że jest niewydajny ale nie zauważyłam tego u siebie. Fakt, że nie używam go codziennie bo w dni wolne najczęściej się nie maluję ale mam go już chyba 3-4 miesiące i jeszcze się nie skończył.
Podsumowując: jestem zadowolona z tego korektora nawet po odkryciu ciemniejącego koloru. Mimo wszystko podoba mi się efekt jaki daje oraz bardzo dobra trwałość. Na pewno wygrywa z korektorem z Essence, z innymi niestety nie mam porównania. Mam w zapasach inny do wypróbowania ale gdyby ten nowy się nie sprawdził to mogłabym spokojnie wrócić do tego.
Używałyście go albo macie ochotę wypróbować? A może macie innego ulubieńca wśród korektorów pod oczy?
Podoba mi się jego krycie :). Nigdy go nie miałam. Obecnie używam korektora z Marizy, który spisuje się całkiem nieźle :).
OdpowiedzUsuńMariza jest dla mnie ciężko dostępna.
UsuńNigdy go nie stosowalam:) na polce mam korektor z essence w sztyfcie. Na razie uzywam, rowniez korektora w sztyfcie, z miss sporty i to ciekawe uzywam go od pazdziernika. W maju zaiwazylam ze juz go o wiele mniej jest i kupilam zapasowy z essence w sztyfcie a ten jeszcze nadal jest a myslalam ze do czerwca sie juz skonczy:) niedlugo zrobie o nim recenzje na blogu :) od pazdzoernika zaczelam sw przygode z korektorami wiec jeszcze nie znalazl swojego idealu :)
OdpowiedzUsuńKorektory w sztyfcie są bardzo wydajne ale używasz ich pod oczy?
UsuńJa uzywam Collection 2000 Last Perfectipn jest swietny dobre krycie i długo sie trzyma
OdpowiedzUsuńTen z Collection bardzo chciałabym wypróbować :)
Usuńani krycie mnie nie przekonuje, a już ciemnienie deyskwalifikuje :(
OdpowiedzUsuńKrycie jest dobre, ciemnienie już niekoniecznie :)
UsuńCiągle nie mogę trafić na korektor idealny.. aczkolwiek ja mam bardzo duży problem z cieniami pod oczami...
OdpowiedzUsuńteraz używam na zmianę korektora z alverde i z eveline.
No ten też nie jest idealny :)
UsuńJa mam jasna karnacje, wiec dla mnie fakt, ze ciemnieje to duzy minus:(
OdpowiedzUsuńTeż mam jasną karnację ale jak pisałam, nie widać tego ciemnienia pod oczami po przypudrowaniu :)
Usuńteż go miałam i też mi bardzo odpowiadał. Polecam też korektor z NYX
OdpowiedzUsuńTen z NYX też mnie kusi bo mają bardzo jasny odcień w ofercie :)
UsuńUuu faktycznie ciemnieje, ale tak czy siak rozejrzę się za nim.
OdpowiedzUsuńNie jest drogi więc można wypróbować :)
UsuńNie używałam, ale czuję się skuszona ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę. Podoba mi się efekt ;)
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, że ciemnieje, ale ogólnie efekt też mi się podoba :) Lubię korektory w takim pędzelku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie korektory w pędzlu, a tego jeszcze nie testowałam.
OdpowiedzUsuńJa go używam właśnie i jest bardzo dobry dla mnie. Nie mam wielkich sińców pod oczami ale taki lekkie "przydmienie" i super sobie z tym radzi, jestem po nim taka "świeższa" i o to chodziło :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt. Na zdjęciach nie widać żyłek o których piszesz.
OdpowiedzUsuńJa niestety je widzę :)
UsuńFaktycznie nieco ciemnieje. Nigdy go nie widziałam, ale może się za nim rozejrzę, bo krycie ma przyzwoite. :) Na razie używam korektora w sztyfcie, nakładam go pędzelkiem i jestem zadowolona, ale czas przerzucić się na coś stricte pod oczy. ;)
OdpowiedzUsuńA nie wysusza Ci skóry taki korektor?
Usuńdla mnie byl by za slaby, mam straszne cienie ;(
OdpowiedzUsuńNie miałam go ;) ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńFajny, muszę się za nim rozejrzeć :) Ale masz dłuugie rzęsy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ale to chyba tylko dobry tusz do rzęs :)
UsuńSzkoda, że ciemnieje, ale być może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńKryje nie najgorzej ale szkoda, że ciemnieje bo chciałam się na niego skusić..
OdpowiedzUsuńDołączyłam do obserwatorów i zapraszam do siebie ;)
nie używałam ale zwrócę na niego uwagę przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ma trochę za dużo pomarańczowych tonów, wolę coś z różowymi :))
OdpowiedzUsuńDopiero po ściemnieniu te tony wychodzą, świeży kolor jest neutralny wg mnie :)
UsuńJa mam okropne problemy z cieniami pod oczami, korektor używam każdego dnia, czasami nawet dwa razy dziennie mimo to cienie nadal są mocno widoczne, nadal szukam korektora który ładnie zakryłby moje cienie :) Tego nie miałam, oj faktycznie zmienia kolor ;/
OdpowiedzUsuńTo ten chyba też nie do końca by się sprawdził u Ciebie.
UsuńJa na szczęście nie potrzebuję korektorów :)
OdpowiedzUsuńŁadnie kryje ale mam wrażenie,że jest za ciemny;(
OdpowiedzUsuńMoże przed rozsmarowaniem/wklepaniem tak wygląda ale później wydaje mi się ok :)
Usuńładnie kryje :) chyba po niego sięgnę, bo mój obecny mnie nie zadowala.. :(
OdpowiedzUsuńładnie wyrównuje koloryt pod oczami
OdpowiedzUsuńNie znam, teraz mam jakiś korektor z Eveline :)
OdpowiedzUsuńPo kilku podejściach do tematu korektowa poddaję się. Mam jeszcze ochotę na spróbowanie tego z Lily Lolo i to byłby już definitywny koniec. Moja skóra się zupełnie z nimi nie polubiła...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
kolory paskudne : / ... dla Ciebie za ciemne
OdpowiedzUsuńAż tak źle? :)
UsuńNie miałam korektora z Bell, ale mam dość pokaźne cienie pod oczami, więc mam wątpliwości czy dałby sobie z nimi radę. Szkoda też, że ciemnieje.
OdpowiedzUsuńNiestety do ideały mu trochę brakuje.
UsuńO kurcze, fajny efekt!:)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, mój z collection2000 nie sprawdza się tak jakbym chciała;/
OdpowiedzUsuńA ja właśnie bardzo bym chciała wypróbować ten korektor z Collection :)
UsuńNie lubię tej formy aplikacji w korektorach, istna masakra jak dla mnie z tym wykręcaniem - zawsze za dużo.. Miałam z Lovely w takiej formie i już nigdy po taki nie sięgnę raczej..
OdpowiedzUsuńNo zdarza się wykręcać za dużo ale mimo wszystko ja lubię takie korektory :)
Usuńja uwielbiam collection2000, jak dla mnie jest niezawodny ;)
OdpowiedzUsuńObym kiedyś mogła go wypróbować :)
UsuńMiałam ten z Essence i Lovely, wypróbuję tez ten :) Lovely był super, tu plus za spf! :)
OdpowiedzUsuńSpf latem to duży plus, tego z Lovely nie miałam.
UsuńTeż szukam czegoś co zakryje te okropne żyłki pod oczami nie powodując efektu maski
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz to daj znać :)
UsuńSzkoda, że ciemnieje ale mimo to rozejrzę się za nim.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam wielką ochotę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuń