Maybelline, The Colossal Go Extreme Volum' Waterproof

 Jeśli ktoś jeszcze tego nie wie to moją ulubioną maskarą jest Maybelline, The Colossal Volum' Express Waterproof . Zużyłam już kilka opakowań i zawsze kupuję nową. Jednak ostatnio na promocji -40% w Rossmannie postanowiłam skusić się na jej nową wersję Go Extreme!, oczywiście również w wodoodpornej wersji. W cenie regularnej kosztują około 35zł ale chyba jeszcze nigdy nie kupiłam ich poza promocją, ponieważ często kosztują ok. 20zł :) Zawiera 9,5ml produkty i należy go zużyć w 6 miesięcy od otwarcia.


 Opakowanie jest standardowo żółte, z turkusowymi napisami w wersji wodoodpornej.  Nowością jest kształt szczoteczki oraz "różdżki" na której się ona znajduje. W sumie nie wiem co to za różnica czy jest ona prosta, czy z tymi dwoma wybrzuszeniami :) Na opakowaniu pisze "Extreme Volume Double Pump Wand" ale jak to interpretować? Szczoteczka jest tradycyjna, duża, z krótszymi włoskami na czubku (chyba widać na zdjęciach o co mi chodzi).


 Ma dość specyficzny zapach ale czuć go tylko w opakowaniu, na rzęsach go nie wyczuwam. Kolor tuszu to oczywiście czarny odcień czerni :)


Ze strony producenta:

"DLA KOGO?
Dla kobiet pragnących ekstremalnego pogrubienia rzęs.

DZIAŁANIE
• Pierwsza podwójnie wyprofilowana szczoteczka precyzyjnie rozdziela rzęsy i zapewnia podwójny zastrzyk objętości dla rzęs
• Formuła z 16-krotnie większą zawartością kolagenu dla efektu ekstremalnie pogrubionych rzęs bez grudek

EFEKT
Rzęsy ekstremalnie pogrubione bez sklejania i grudek."

Batman

 Działanie:
 W sumie nie wiem czy to dobre słowo przy recenzji tuszu do rzęs :)
 Mimo, że mam małe oczy i takimi dużymi szczoteczkami zawsze się ubrudzę to lubię właśnie takie wybierać. A to dlatego, że dają na moich rzęsach fajny efekt, który mi się podoba. Dzięki tej maskarze moje rzęsy są czarne, wydłużone, pogrubione i podkręcone a przy tym nie posklejane. Czyli wszystko czego potrzeba. Mi zazwyczaj wystarcza tylko jedna warstwa tuszu, ewentualnie małe poprawki. Choć jeśli ktoś chciałby jeszcze większy efekt uzyskać to pewnie nakładałby drugą warstwę. Poza tym nie osypuje się, nie kruszy i jest na prawdę wodoodporny. Jedynie płyny dwufazowe go zmyją, spokojnie wytrzymuje 12 godzin a nawet i dłużej.



 Jednak jest małe ale. Jeśli zaczęłabym od razu po odkręceniu tuszu malować rzęsy to byłyby nim oblepione i posklejane. Powodem jest nabieranie na szczoteczkę zbyt dużej ilości tuszu. Szczególnie na początku kiedy tusz był bardzo mokry było to widoczne, teraz jest trochę lepiej. Zanim więc przystąpię do malowania rzęs muszę pozbyć się trochę tego nadmiaru o chusteczkę lub opakowanie. Jedna i druga opcja powodują obniżenie wydajności tuszu. Albo szybciej się skończy albo szybciej wyschnie, co kto woli. Jednak używam go od czasu tej promocji w Rossmannie i nie zapowiada się na jego koniec na razie więc nie jest źle.

Tutaj widać ile nadmiaru tuszu trzeba ściągnąć ze szczoteczki przed pomalowaniem rzęs.

Podsumowanie: Maskara nie jest zła. Wręcz napisałabym, że jest fajna bo podoba mi się efekt jaki daje na moich rzęsach i ma rewelacyjną trwałość. Ma jednak ten jeden minus w porównaniu do wersji podstawowej i właśnie dlatego następnym razem wrócę pewnie do mojego ulubieńca. Obecnie używa mi się jej lepiej niż na początku więc zużyję bez narzekania :)

  Jeśli ciekawi Was wersja niewodoodporna to zapraszam na recenzję Basi z bloga Dziwna jesteś, Barbaro! Będziecie też mogli tam zobaczyć zdjęcie porównujące nową szczoteczkę oraz tą ze starszej wersji :)

 A Wy miałyście jakąś wersję Colossala? Którą najbardziej lubicie?

49 komentarzy:

  1. Jako jedna z niewielu chyba jeszcze nie miałam tej mascary :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam Collosala i musze Ci przyznać ze u mnie sie nie sprawdził niestety spodziewałam sie lepszego tuszu trudno :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam tej maskary,zawsze kupuję Bourjois albo MF :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wodoodpornych tuszy nigdy nie stosowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji jej testować :) Ale daje całkiem przyzwoity efekt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny efekt daje na rzęsach :) Maskary Maybelline bardzo lubię, więc chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam tej maskary, ale efekt super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Opakowanie ma fajny kolor, efekt też dobry ale nie lubię takiej ilości na opakowaniu ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny efekt ;) chętnie wypróbuję
    Zapraszam do siebie: http://justhappyintheclouds.blogspot.com
    Będzie mi miło jeśli zostawisz jakiś znak po sobie w formie komentarza lub obserwacji;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze co do ceny jakoś średnio ,ale własnie szukałam w mascarach takiego efektu jaki ty uzyskałaś : )

    http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuję je zawsze na promocjach więc cena jest wg mnie niska :)

      Usuń
  11. Dużo słyszałam o tej mascarze dobrego. Ale te zdjęcia końcowe mnie zniechęcają , i efekt też nie powala, szczerze mówiąc , a szkoda ;c
    Obserwuję , mam nadzieję że wpadniesz do mnie ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można nałożyć drugą warstwę jak komuś taki efekt nie wystarcza, mi się podoba :)

      Usuń
  12. Nigdy nie miałam, ale nie wiem czy wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja paćkam sobie oczy takimi szczotami ;)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam ale kusi mnie od bardzo dawna, wiem , że w końcu i ja ją kupię, ale pewnie dopiero podczas promocji :)

    OdpowiedzUsuń
  15. miałem ją i mi się trafiła dobra sztuka, nic sięnie rolowało nie osypywało itp

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam tej maskary i chyba się ciesze bo bawienie się jeszcze w wycieranie szczoteczki to dla mnie za dużo

    OdpowiedzUsuń
  17. Efekt bardzo ładny, a dobry wodoodporny tusz często ciężko znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam tego tuszu,ale efekt bardzo ładny jest na Twoich rzęsach:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś z pewnością skuszę się na tą wersję wodoodporną. Tusz daje bardzo ładny efekt i rzeczywiście często można go kupić w znacznie niższej, promocyjnej cenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma ten sam minus co Twoja wersja ale lepszą trwałość więc chyba warto wypróbować :)

      Usuń
  20. Ja akurat rzadko kupuję wodoodporne tusze, ale podstawową wersję Volum` Express też zawsze lubiłam :) Ten na rzęsach daje bardzo ładny efekt, choć mogliby dopracować to opakowanie pod kątem nabierania ilości tuszu na szczoteczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. mam inny tusz z maybelline i nie jestem z niego za bardzo zadowolona :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Raczej nie kupuję tuszów wodoodpornych, a zwykłego Colossala miałam i byłam z niego zadowolona :) Podoba mi się efekt na Twoich rzęsach ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Klasycznego Colossala bardzo lubię, nowego jeszcze nie używałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam Colosall Volum' Express Smoky Eyes - z początku byłam z niej zadowolona, ale później odkryłam lepsze mascary, więc raczej nie wrócę. Choć mam do niej sentyment - dostałam ją od chłopaka :]

    OdpowiedzUsuń
  25. efekt na rzęsach przekonał mnie na tyle, że mimo tych wszystkich minusów kupię go kiedyś w promocji

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja niestety unikam wodoodpornych maskar, bo podrażniają mi spojówkę, którą kiedyś uszkodziłam trochę :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Tego tuszu nie miałam, choć zazwyczaj używam z Maybelline. Kiedy wykończę mój, może skusze się na ten. Fajnie, że nie skleja rzęs. Z tym mam zawsze największy problem.

    OdpowiedzUsuń
  28. Używałam kiedyś zwykłego Colossala, ale nie byłam zadowolona ;/

    OdpowiedzUsuń
  29. Też mam taki tusz, który nabiera za duzo i przez to zawsze opakowanie jest całe umazane, masakra, strasznie mnie to denerwuje :/

    OdpowiedzUsuń
  30. Ładnie wygląda na rzęsach, ale faktycznie robi w opakowaniu spory bałagan :/

    OdpowiedzUsuń
  31. Swego czasu namiętnie używałam tuszy z tej serii i byłam zadowolona dopóki nie znalazłam czegoś lepszego dla moich rzęs ;))

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale bajzel w opakowaniu :D Ale efekt mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  33. taki sam szczotki ma one by one - tylko tam ta szczotka jest silikonowa:)
    co do ilości nabieranej przez szczoteczkę - podejrzewam, że w Twoim opakowaniu zabrakło takiego ogranicznika, co jest zamontowany na czubku opakowania z tuszem, lub że tern ogranicznik wykręcił Ci się razem ze szczoteczką.

    OdpowiedzUsuń
  34. Lubię tą maskarę. Podoba mi się efekt na rzęsach, są zalotne :)

    OdpowiedzUsuń