Witam Was serdecznie na pierwszym projekcie denko na moim blogu. Postanowiłam napisać taki post na próbę, bo nie wiem czy będę go robić regularnie. Po pierwsze dlatego, że zużywanie kosmetyków nie idzie mi najlepiej, dużo lepiej wychodzi mi ich kupowanie :) Po drugie dlatego, że obecnie pomieszkuję i w domu i w wynajmowanym mieszkaniu więc trudno pilnować domowników, żeby nie wyrzucali pustych opakowań przez co w poście pojawią się produkty widmo :)
1. Luksja - Płyn do kąpieli Pink Sparkle <post>
Całkiem niedawno pisałam o tym płynie. Umila kąpiel przyjemnym zapachem i niewielką ilością piany. Nie jest zbyt wydajny ale cena na promocji zachęca do kupna. Na pewno wypróbuję jeszcze inne wersje zapachowe. KUPIĘ
2. Lirene - krem dla zniszczonych dłoni RATUNEK <post>
Mieszkaniec mojej torebki. Przynosi ulgę suchym dłoniom i nie klei się czyli robi to czego oczekuję od kremu do rąk, szczególnie poza domem. Ma przyjemny zapach, jest dość wydajny i niezbyt drogi. Już mam drugie opakowanie w użyciu. KUPIŁAM
3. Alterra - szampon dodający objętości Papaja i Bambus
Mój pierwszy szampon firmy Alterra. Był całkiem przyjemny w użytkowaniu. Dobrze oczyszczał włosy, nie obciążał ich ale też nie dodawał jakiejś dużej objętości. Trochę je plątał ale każda odżywka sobie z tym radziła więc nie było to problemem. Mam ochotę wypróbować inne wersje szamponów tej firmy dla porównania ale do tej też pewnie wrócę kiedyś. KUPIĘ
4. Himalaya Herbal - posta do zębów Sparkly White
Kiedys ostrzegałam Was przed pastą Elgydium, która narobiła mi sporych szkód z którymi do dzisiaj walczę. Któraś z Was poleciła mi wtedy pasty firmy Himalaya Herbals. Kupiłam i od tamtego czasu nie używam innych. Są delikatne a jednocześnie dobrze się pienią i oczyszczają zęby. Odkąd je stosuję mam znacznie mniejsze problemy z nadwrażliwością zębów oraz przestały mi krwawić dziąsła. ta wersja jest chyba moją ulubioną. KUPIĘ
5. L'Biotica Biovax - Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania
Moja pierwsza saszetka z maską Biovax. Nie spodziewałam się wzmocnienia i mniejszego wypadania po dwóch użyciach. Nie robiła jednak nic pozytywnego z moimi włosami, nawet się łatwo nie rozczesywały po jej zastosowaniu. 20 ml produktu niestety mnie nie zachęciło do kupna pełnowymiarowego opakowania. Zobaczymy jak sprawdzą się inne maseczki tej firmy, po ich użyciu będzie pewnie post zbiorczy. NIE KUPIĘ
6. Isana - żel pod prysznic Violet Passion <post>
Pierwszy produkt widmo, którego mama wyrzuciła opakowanie. Lubię limitowane żele Isany, głównie za ciekawe zapachy i niską cenę. Ten mimo, że pachniał bardziej porzeczką niż fiołkiem przypadł mi do gustu i przyjemnie się go używało. Mył i nie wysuszał mojej skóry czyli nie mam mu nic do zarzucenia. Nie wiem tylko czy jeszcze jest dostępny bo nie widziałam go ostatnio w Rossmannie. KUPIĘ
7. Maybelline Affinitone - podkład 09 Opal Rose <post>
Chyba mój pierwszy świadomie kupiony podkład (wcześniejsze były kupowane bezmyślnie i zazwyczaj miały niezbyt dobre kolory). Ląduje w koszu tylko dlatego, że jest ze mną już bardzo długo i na pewno minął jego termin ważności. Rzadko sięgam po podkłady ale jak już to robiłam to byłam z niego zadowolona. Ładnie ujednolicał koloryt skóry, można było dokładać go w wybrane miejsca w celu zwiększenia krycia. Kolor mi odpowiadał, dopasowywał się i nie ciemniał. Jest tani, łatwo dostępny i przyzwoitej jakości. Na razie używam inny ale w razie co mogłabym do niego spokojnie wrócić. MOŻE KUPIĘ
8. Essence - korektor Stay Natural Concealer 03 soft nude <post>
Mój pierwszy korektor pod oczy. Łatwo się rozprowadzał, nie wysuszał, miał przyzwoitą trwałość. Krycie miał jednak zbyt słabe wg mnie, szczególnie w porównaniu z obecnym korektorem z Bell dlatego już raczej do niego nie wrócę. NIE KUPIĘ
9. H&M - cienie do powiek <post> (plus stare pacynki)
Paletka czterech cieni z H&M to kolejny kosmetyk, który jest u mnie stanowczo za długo i czas już się z nią rozstać. Na początku rozczarowała mnie, że warstwa brokatowa jest tylko na wierzchu. Na szczęście mimo to okazały się całkiem przyzwoite. Pigmentacja nie najgorsza, kolory ładne, trwałość na bazie ok. Srebrny odcień to chyba pierwszy zużyty w całości przeze mnie cień. Od dawna nie są już dostępne więc NIE KUPIĘ
10. Eveline - Skoncentrowaną odżywkę do paznokci 8w1 <post>
Wybawienie dla moich paznokci. Uzdrowiła je i wzmocniła ale trzeba uważnie obserwować efekty podczas używania żeby w razie co ją odstawić. Ja już wiem, żeby nie stosować jej dłużej niż 3 tygodnie dzień po dniu. Obecnie używam jej jako bazy pod lakiery kolorowe lub czasami nakładam jedną warstwę jak zwykł lakier. Dzięki temu moje paznokcie są nadal w dobrej formie i łamią się dużo rzadziej i w ekstremalnych warunkach a nie bez powodu. Jest wydajna ale trochę gęstnieje w trakcie użytkowania. KUPIŁAM
11. Basic - róż do policzków
Produkt, który jest najstarszy z całej gromadki, nie używam go już od bardzo dawna. Te resztki, które widzicie trzymałam z nadzieją, że jeszcze kiedyś znajdę produkty Basic i będę wiedzieć jaki produkt mam odkupić. Niestety straciłam nadzieję. Róż, który używałam codziennie odkąd go kupiłam, to było moje drugie opakowanie. Dawał delikatny kolor i lekko rozświetlające wykończenie. Bardzo lubiłam efekt jaki dawał. Gdyby ktoś gdzieś widział to cudo niech da znać bo na pewno bym kupiła go gdybym znalazła. Ale na razie zapowiada się, że go NIE KUPIĘ :(
12. i 13. Lakiery do paznokci Wibo Express Growth (czerwień ze złotymi drobinkami) i Quiz Safari (niebieski kremowy)
Ten z Wibo bardzo lubiłam i często po niego sięgałam więc musiał mnie zadowalać. Safari był ok ale coś mi w nim chyba nie pasowało bo mimo ładnego koloru jest prawie pełna buteleczka. Gdzieś mam jeszcze jeden z tej serii w zbliżonym odcieniu więc jak znajdę i będzie się nadawał do użytku to sobie przypomnę i dam Wam znać :) Oba miałam pewnie już z 3 lata jak nie dłużej więc miały prawo zgęstnieć, dlatego lądują w koszu. Nie widziałam ju dawno tych lakier Quiz ani tej serii Wibo więc chyba NIE KUPIĘ
14. Carea - płatki kosmetycze
Ostatni produkt jest również niewidzialny, są to płatki z Biedronki, które lubię i często kupuję. Nie rozwarstwiają się, jest ich dużo za przystępną cenę. KUPIĘ
Gdyby nie to, że robiłam małe porządki w kosmetyczce to pojawiło by się tylko 8 produktów. Dajcie więc znać co sądzicie o pojawianiu się projektu denko na moim blogu. Może ułatwicie mi podjęcie decyzji czy je kontynuować czy raczej nie ma sensu :)
Pasty Himalaya uwielbiam. Zawsze jak jestem w Polsce kupuję zapas :)
OdpowiedzUsuńTo chyba Ty mi właśnie je polecałaś :)
UsuńTak mi się właśnie wydawało, ale nie byłam pewna ;)
UsuńTo cieszę się, że Ci przypadły do gustu :*
Gratuluję zużyć !!: ) Miałam tylko kremik z Lirene ! :) Bardzo go lubiłąm ;]
OdpowiedzUsuńJa też go lubię :)
UsuńFajne denko :). Ja nie robię regularnych denek. Jak uzbieram to publikuję :)
OdpowiedzUsuńMoże też tak będę robić :)
UsuńMiałam ten korektor z essence i jak dla mnie był ok. Choć nie mam jakiś wielkich problemów z cieniami pod oczami.
OdpowiedzUsuńCieni też może dużych nie mam ale za to żyłki mi strasznie przebijają przez skórę :(
UsuńSporo zużyć! Większości nie znam..
OdpowiedzUsuńOd dawna planuję zakup czegoś do kąpieli od Luksji :) Maskę Biovax mam, ale jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńLubie maski Biovax uważam ze sa naprawdę dobre
OdpowiedzUsuńMoże inne się lepiej spiszą na moich włosach :)
UsuńNic nie miałam :( Też się muszę zabrać za fotografowanie mojego denka :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie było z tym dużo pracy :)
UsuńMaski biovaxu bardzo lubię, ale tej akuratnie miałam, luksja jest baaaardzo mało wydajna i mnie potrafiła przesuszać skórę, affinitone kiedyś używałam, to nie jest produkt dla mnie, odżywki 8 w 1 zużyłam dwa całe opakowania i byłam bardzo zadowolona, a ten korektor essence użyłam raz i jest niczego sobie w porównaniu do dream lumi touch mabelline.
OdpowiedzUsuńJa używałam tylko dwa korektory i jakbym miała wybierać Essence a Bell to wybrałabym ten drugi :)
Usuńu mnie bell ciemniał strasznie:/ A w porónaniu z loreal to wciąż essence jest lepszy.
UsuńPłyny z Luksji są bardzo fajne ja zazwyczaj biorę prysznic więc często u mnie nie gości.
OdpowiedzUsuńJa wolę prysznic ale obecnie w wynajmowanym mieszkaniu mam wannę więc trzeba czymś kąpiel urozmaicać :)
Usuńwiększości rzeczy z twojego denka nie miałam. W sumie chyba tylko lakiery z wino i safari- które lubię i korektor z essence który całkiem dobrze sobie u mnie radził :)
OdpowiedzUsuńTen krem z Lirene mnie kusi ;) A Affinitone to była moja miłość jeszcze parę lat temu, ale jednak nie dawał zbyt naturalnego efektu ;)
OdpowiedzUsuńMi efekt nie wydawał się nienaturalny :)
UsuńPłyn z Luksji wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńGratki denka :)Miałam tylko podkład i odżywkę z Eveline.
OdpowiedzUsuńKusi mnie płyn z Luksji:))
7 uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńPasty Himalaya uwielbiam, a wersję Sparkly White w szczególności :)
OdpowiedzUsuńTeż już niedługo wykończę odżywkę z Eveline ;)
OdpowiedzUsuńlubię podkład Affinitone :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko :D
OdpowiedzUsuńKUpowanie niestety chyba wiekszosci z Nas idzie az za dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPrzypadłość blogerek? :)
Usuńuwielbiam zapachy luksja :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę kupić pastę z Himalaya Herbal , chyba widziałam je w aptece zielarskiej :)
OdpowiedzUsuńU mnie są nawet w Naturze i od niedawna w Rossmannie :)
UsuńTeż kiedyś używałam podkładu Affinitone i ogólnie go lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się ten post! :) w wielu przypadkach pomogłaś mi dzięki niemu podjąć decyzję :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię te szampony Alterra!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł Ci pierwszy post denko, kontynuuj. Ja chyba tez powinnam przejrzeć moje lakiery, na pewno jest tam mnóstwo takich, których nie można już używać.
OdpowiedzUsuńCarea to moje ulubione płatki kosmetyczne :) Szampony Alterry są bardzo fajne, moje włosy je lubią :)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałem fazę na hello kitty i tez kupilem te cienie- ale to jest porazka :P
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się na ten podkład, natomiast żel z Luksji chce kupić. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam dwa szampony Alterry z bambusem i w pewnym momencie zaczął mnie obciążać i pozbawiał objętości :(
OdpowiedzUsuńLubię denka, więc zawsze chętnie poczytam. Z szamponów Alterry miałam tylko ten z granatem i aloesem, ale inne wersje kuszą.
OdpowiedzUsuńcałkiem spore denko. :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć kolorówkowych :)
OdpowiedzUsuńmiałam szampon Alterra z pszenicą i morelą- najgorszy szampon jaki miałam w życiu, straszne siano zrobił mi z włosów :(
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon z Alterry, ale niestety nie zużyłam go o końca tylko oddałam siostrze. Niestety nie sprawdził się :( Gratuluję denka :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie z wpisami na temat projektu DENKO - zazwyczaj jak tylko coś zużyje od razu wyrzucam, nie lubię zbierać nie potrzebnych rzeczy :) A o produktach z Alterry słyszę same pozytywy, także w najbliższym czasie chętnie coś od nich przetestuję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć i pierwszego denka :)
OdpowiedzUsuń8 w 1 uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś odżywkę z Eveline i byłam zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńZ tych produktów miałam tylko płatki i bardzo je lubię. Nie ma sensu kupować tych droższych.
OdpowiedzUsuńSpore to denko ;]
OdpowiedzUsuńJa raz robiłam tylko projekt denko i na tym zakończyłam, bo też więcej kupuję niż zużywam :P Miałam już dwa te płyny do kąpieli z Luksji, mają fajne zapachy! :)
OdpowiedzUsuńU mnie Safari jeśli dobrze kryje ma rację bytu, podobnie jak i Wibo. Gorzej z nimi jeśli słabo kryją:P Na płyn do kąpieli Luksji chętnie się skuszę - miałam wersję czeko-pomarańcza - na teraz za ciężki, ale ogólnie bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńSporo zużyć z kolorówki - mnie to idzie dość opornie ;) Jestem zaskoczona, że maska Biovax okazała się kiepska, sama byłam bliska jej zakupu (wypadanie włosów to moja zmora). Teraz się dobrze zastanowię ;) Płatki Carea od lat goszczą w mojej kosmetyczce i nie zamierzam ich zmieniać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszymy, że nasza pasta do zębów się sprawdza - polecamy się na przyszłość.
OdpowiedzUsuńMożna pogadać z nami na fanpage: https://www.facebook.com/sklepHimalayaHerbals
Zachęcamy też do spróbowania innych naszych produktów.
pozdrawiamy,
Zastanawiałam się nad tą pastą, ale zawsze bez przekonania. Chyba zatem nadeszła pora ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuń