Cudowną paczkę Ambasadorki Le Petit Marseillais już Wam pokazywałam. Jeśli nie widzieliście jej u mnie to na pewno u innych dziewczyn ją oglądaliście :) Ale czy zachwycające opakowanie zawierało równie ciekawe produkty? O tym zaraz się dowiecie :)
Najpierw muszę pochwalić markę za tą akcję. Nie tylko postarali się o wygląd samej przesyłki ale również na bieżąco dostawałyśmy maile np. z przepisem na lemoniadę, playlistą francuskich piosenek lub tapetą na pulpit. Widać, że kampania była przemyślana i zadbano o najmniejsze szczegóły :)
A teraz przejdźmy do recenzji!
Żel pod prysznic Kwiat Pomarańczy 250ml
Od żelu pod prysznic nie wymagam zbyt dużo. Ma się dobrze pienić, ładnie pachnieć i nie wysuszać. I ten spełnia wszystkie moje wymagania.
Od producenta:
Opakowanie jak widać jest prostokątne, plastikowe, zamykane na "klik" z prostą szatą graficzną. Dziurka przez którą wylewamy produkt jest odpowiednich rozmiarów. Nie widzimy jednak ile nam zostało żelu w środku.
Zapach bardzo mi przypadł do gustu. Nie jest bardzo intensywny ale pod prysznicem czuć go dość dobrze. Nie utrzymuje się jednak na skórze. Kwiatów pomarańczy nigdy nie wąchałam ale mi przypomina trochę kwitnącą akację. Jest delikatnie kwiatowy i słodki, bardzo przyjemny dla mojego nosa :)
Konsystencja jest kremowa ale dość rzadka. Nie mam jednak większych problemów z jego używaniem przez to. Nie ląduje połowa w wannie zanim zdążę się umyć. Dobrze się pieni więc skóra jest oczyszczona i odświeżona. Nie wysusza choć nawilżającego działania nie zauważyłam ale ja tego nie oczekuję po żelu.
Skład jest długi i nie powala ale można się w nim doszukać oleju z nasion słonecznika i ekstraktu z kwiatów pomarańczy i to nawet dość wysoko a nie na samym końcu. Wydajność jest u mnie standardowa, nie kończy się za szybko ale nie jest też bardzo wydajny.
Mleczko nawilżające do bardzo suchej skóry 250ml
Tutaj muszę zaznaczyć, że bardzo suchej skóry obecnie nie mam więc nie wiem jak sprawdziłoby się to mleczko na takiej wymagającej skórze.
Od producenta:
Opakowanie plastikowe z wygodną w użytkowaniu pompką. Można ją zablokować więc nie powinno być problemów z przypadkowym wyciekaniem mleczka. Jeśli chcemy zobaczyć ile nam zostało mleczka to wystarczy popatrzeć na nie pod światło (w żelu to nie działa może przez biały kolor opakowania).
Zapach mleczka jest intensywny i bardzo słodki. Na początku myślałam, że na lato niezbyt mi się spodoba i będzie męczący. Jednak polubiłam go od pierwszego użycia. I całe szczęście bo jest długo wyczuwalny na skórze :) Stosuję go wieczorem i czuję go spokojnie przez kilka godzin zanim pójdę spać. Rano zazwyczaj pachnie nim już tylko piżama, chyba wycieram się w pościel :)
Mleczko ma dość lekką konsystencję, łatwo się rozsmarowuje na ciele. Wchłania się dość szybko ale zostawia po sobie błyszczącą warstwę. ale nie nazwałabym jej klejącą czy tłustą. Mi ona nie przeszkadza a wręcz lubię jak mi się po nim ładnie nogi świecą :) Jeśli chodzi o nawilżenie to z moją skóra sobie radzi dość dobrze. Spokojnie mogę się nim smarować co drugi dzień. Przyniosło też ukojenie spalonym plecom ostatnio. Skóra jest po nim przyjemna w dotyku: miękka i gładka.
Skład znowu nie powala, jest dość długi ale znajdziemy w nim obiecane masło shea, olejek ze słodkich migdałów i olejek arganowy. Wydajność takich produktów u mnie jest zazwyczaj wysoka więc nie sądzę, żeby z tym mleczkiem było inaczej. Nie potrzebuję go dużo do wysmarowania całego ciała.
Podsumowując: z obu produktów jestem zadowolona. I to nie dlatego, że dostałam je za darmo i tak wypada napisać. Zapachy na prawdę bardzo mi przypadły do gustu i używa mi się ich z wielką przyjemnością. Żaden z tych produktów mi nie zaszkodził: nie uczuliły, nie podrażniły, nie wysuszyły, nie wyżarły ani nic innego :)
Przyznaję, że skoro reklamują się hasłem "najwyższej jakości składniki pochodzenia naturalnego" to można by się spodziewać lepszych składów ale dopóki coś mi nie szkodzi to nie boję się chemicznych składów. W końcu stężone kwasy mnie nie zabiły to i składy kosmetyków mnie nie zabiją :) Ale jeśli ktoś lubi produkty o krótkich i naturalnych składach to będzie nimi rozczarowany.
Ja jednak je polecam i osobom, który dostały ode mnie próbki też w większości się one spodobały. A zapachów jest kilka do wyboru więc każdy powinien znaleźć odpowiedni dla siebie. Jak zużyję swoje wielkie zapasy żeli pod prysznic to na pewno będę chciała sprawdzić inne :) Jednak kuszę się na nie na promocjach bo cena regularna jest ciut za wysoka, zazwyczaj wybieram żele poniżej 10zł :)
Miałyście okazję testować te produkty? A może same się skusiłyście na zakup jakiegoś produktu tej marki? Jakie wrażenia?
PS. 1 Tak, podkradłam od innych blogerek pomysł ze zdjęciami w ogródku.
PS. 2 Przypominam o trwającym rozdaniu <klik>
Mnie sie bardziej spodobał żel, generalnie zgadzam sie z opinia co do składu wolałabym żeby byłeoszt, jednak na szczęście nie wyrządził mi żadnej krzywdy, a działanie było dobre.
OdpowiedzUsuńJa polubiłam oba :)
UsuńWidzisz, Ty chwalisz, a wiele osób bardzo narzekało :) Może i ja sie kiedyś skuszę, ciekawa jestem.
OdpowiedzUsuńMoże mam mniejsze wymagania od innych :)
UsuńTakie różne opinie czytam na ich temat ;) Jedni chwalą jedni narzekają ;) Sama muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej przekonać się na własnej skórze :)
Usuńmnie jakoś nie kuszą
OdpowiedzUsuńOpinie są podzielone i nie wiem czy warto się skusić ;]
OdpowiedzUsuńTak szczerze to nie miałam od nich nic ale lubie od nich mydelko glicerynowe fo rak jest świetne ;)
OdpowiedzUsuńAle chyba niedostępne są w PL bo nie spotkałam się z nimi.
UsuńFaktycznie opinie są różne, ja mimo wszystko chcę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńmam próbki tych kosmetyków jednak na razie jeszcze ich nie używałam.
OdpowiedzUsuńJa muszę skusić się na żel pod prysznic i przetestować :)
OdpowiedzUsuńChociaż na razie się nie zapowiada na zakup, bo kilka żeli w zapasach jeszcze mam.... ;]
Nie miałam żadnego z tych produktów ale wiem, że któregoś dnia je wypróbuje.
OdpowiedzUsuńTak trzeba przyznać, że cała kampania zorganizowana perfekcyjnie! A co do żelu to akurat nie zrobił na mnie szału ten zapach, za to mleczko rewelacja! Oczywiście zapach to kwestia gustu. A same w sobie kosmetyki całkiem fajne. Tylko rzeczywiście z cenami to różnie bywa, jak jest promocja to wychodzą bardzo korzystnie.
OdpowiedzUsuńJa i tak najczęściej kupuję takie produkty na promocjach :)
UsuńBrawo dla marki, za tak przygotowaną kampanię. W ogóle mnie nie ciągnęło do tych kosmetyków, ale teraz chociaż cieplej o nich pomyślę :)
OdpowiedzUsuńNo kampania na 6+ :)
UsuńParecem ser bons produtos. Aqui no Brasil não existe!
OdpowiedzUsuńÓtima quarta!
Beijo! ^^
bardzo fajna paczka, sama bym ją chętnie przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńPo tym co piszesz to faktycznie cała akcja była przemyślana i cały czas testerzy byli dopieszczani ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne zapachy zwykle mnie kuszą i chętnie bym sama wypróbowała, ale właśnie cena jest nieco za wysoka jak dla mnie, bo również wybieram tańsze żele, wczoraj nawet w cenie na do widzenia kupiłam żel Isany z jedawbiem za całe 1,79 :]
No Isana jest wyjątkowo tania więc nie ma co porównywać cen :)
UsuńFajna akcja ale same kosmetyki niezbyt mi przypadły do gustu, próbowałam je jeszcze we francji...:/
OdpowiedzUsuńMój blog
Opakowania zeli podobaja mi sie ale jeszcze nie mialam okazji uzywac :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z opinią, że to mleczko to słabizna. Ale znając moje ciągoty do zakupów prędzej czy później spróbuję go na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńNa razie mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńByłam strasznie ciekawa tych kosmetyków, ale przez szaleństwem zakupowym skutecznie uchronił mnie nos, który nijak się ma do nosa producenta... Wśród żeli upatrzyłam sobie jeden zapach, za to balsamy zupełnie odpadają. Szkoda, bo jestem bardzo ciekawa działania - szczególnie tych drugich :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Jak zapachy mleczek Ci nie odpowiadają to nie ma co kupować bo są dość długo wyczuwalne :)
UsuńNie miałam jeszcze ich żeli. Kiedy wykończę te, które kupiłam ostatnie, być może skuszę się na kwiat pomarańczy. Tak z ciekawości, bo też ich nigdy nie wąchałam. A jeśli faktycznie będzie pachniał akacją, to się w nim zakocham.
OdpowiedzUsuńMi się tak skojarzył :)
Usuńzdjęcia w ogródku zawsze spoko ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wkrótce będę miała okazję przetestować próbki :)
Żel mam, ale czeka na swoją kolej, bo wykańczam właśnie Ziaję. A na mleczko chyba też się skuszę, bo oczarowało mnie opakowanie.
OdpowiedzUsuńkwiat pomarańczy do wygrania u mnie w rozdaniu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, ale te, które prezentujesz są zachęcające :)
OdpowiedzUsuńFajna ta akcja, szkoda, że się nie zgłosiłam ;)
OdpowiedzUsuńja mialam żel pod prysznic i u mnie się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńAkcja reklamowa rzeczywiście była świetnie przygotowana, a pudełeczka świetnie wyglądały :)
OdpowiedzUsuńPod tym względem się postarali :)
UsuńWśród składników można doszukać się pochodnych ropy naftowej ale ropa naftowa jest naturalna, bo pochodzi ze środowiska naturalnego, więc w cale nie kłamią jak reklamują się hasłem "najwyższej jakości składniki pochodzenia naturalnego".
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych kosmetyków ale wiele o nich pisze się w blogosferze więc chyba warto będzie przetestować:)
Raczej nikt słysząc o naturalnych składnikach nie myśli o ropie naftowej :)
UsuńDostałam kilka próbek, min od dziewczyn-ambasadorek-żel fajny, ale mleczko nie nawilża dostatecznie suchej skóry, za słabe ma działanie. Zapachy-super.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że sobie z suchą skórą słabo radzi. Mi na szczęście wystarcza ;)
UsuńNo właśnie, składy drogeryjne, a reklamowali jako naturalne :/ Ściema na kółkach...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to co miało być naturalne nie jest takie tak do końca ;) Ale najważniejsze, że się mimo wszystko polubiliscie :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar poznać bliżej te kosmetyki. Zobaczymy co z tego wyniknie.
OdpowiedzUsuńJa polubiłam balsam do ciała bardziej niż żel:))
OdpowiedzUsuńmam próbki ale jeszcze ich nie używałam
OdpowiedzUsuńWidziałam te produkty w promocji niedawno, podoba mi się ich nazwa :D
OdpowiedzUsuńNa nazwie sobie mogę język połamać :)
UsuńPaczka faktycznie świetna, przemyślanie zapakowana. Nie wiem czy się skuszę, bo inne produkty mam na razie upatrzone :-)
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nie używałam z tej firmy, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdobrze, że Ci podpasowały :-) ja akurat na razie nie planuję zakupu, bo lubię żele i balsamy Dove ;-)
OdpowiedzUsuńJa często zmieniam marki i produkty żeby mi się nie znudziły :)
UsuńMam żel właśnie w tej wersji - Kwiat pomarańczy i przypadł mi do gustu. Balsamu trochę się obawiałam, że może słabo nawilżać i jeszcze się nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńMnie akurat żel jakoś nie zachwycił, ale na mleczko mam ochotę :) Pewnie niedługo się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji spróbować, ale jak zużyję mój żelowy zapas to chetnie wypróbuję na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńW każdym z nich mi coś nie podeszło :(
OdpowiedzUsuńA właśnie mnie ciekawiło jak pachnie "Kwiat Pomarańczy" :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga! Dopiero się rozkręcam, będą modne stylizacje, kosmetyki i porady urodowe! zapraszam do obserwacji http://byisiuuulek.blogspot.com/
balsamu nie miałam, ale ten żel był całkiem całkiem. Jednak moim faworytem jest żel o zapachu lawendowego miodu ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam żel pod prysznic limonkowy i był całkiem przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i postawienia komentarza
UsuńZapraszam częściej ;)
Ja używam obecnie kwiatu pomarańczy, ale wcześniej miałam limonkowy i byłam bardziej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŻel polubiłam, uważam tylko, że mógłby być odrobinę tańszy. Mleczko dla odmiany, podoba mi się jedynie ze względu na zapach i opakowanie. Niby nie jest złe, ale wybitnego nawilżenia nie zauważyła, chociaż bardzo suchej skóry nie mam, więc teoretycznie miał łatwiej... Generalnie, całą akcję ambasadorską uznaję za ciekawe doświadczenie ;)
OdpowiedzUsuń