Chciałam się tylko szybko usprawiedliwić, że konkretnego posta nie będzie choć miał być już wczoraj. Spróbuję tylko komentować Wasze posty bo mam spore zaległości w tym.
Niestety wczoraj spotkała mnie osobista strata, jestem w rozsypce i nie potrafię się skupić na dłuższym poście. Niektórzy z Was pewnie pamiętają mojego ukochanego psa - Puszka. Poznaliście go w tym poście, jakiś czas temu.
Niestety wczoraj moje słońce zgasło :( Zawsze czytając takie posty u innych strasznie im współczułam i dziękowałam, że mnie to nie spotkało. Bo nie wyobrażałam sobie doświadczyć takiej straty. I teraz niestety to się stało a ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Ciągle lecą mi łzy po policzkach a myśli gdzieś uciekają.
Prosiłabym Was o wyrozumiałość i cierpliwość.
Takie straty zawsze są dotkliwe, rozumiem co czujesz, bo sama przez to przechodziłam :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, a blog przecież nie ucieknie.....
Dawaj tego puszka, jest taki słodki <3 !
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro :-( Też kiedyś straciłam psa i przeżyłam to co najmniej źle... Lekarstwem okazał się nowy, nasza Sara ma już 8 lat i skutecznie ukoiła łzy...
OdpowiedzUsuńWspółczuję ...
OdpowiedzUsuńWspółczuję :( Trzymaj się, z czasem będzie lepiej...
OdpowiedzUsuńOJ, współczuję...utrata ukochanego pupila jest zawsze bolesna.... przesyłam moc ciepłych mysli...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana. Bardzo mi przykro, że straciłaś przyjaciela. Psiaki kochają bezwarunkowo i bezgranicznie. Są cudowne. Najlepszym lekarstwem na smutek jest zaopiekowanie się jakimś potrzebującym maluchem. Puszek na pewno byłby szczęśliwy!
OdpowiedzUsuńCałuję mocno :*****.
O nie:( straszne :(((
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że spotkało Cię takie nieszczęście :( Pamiętam, gdy mój piesek odszedł i wiem jaki to jest cios.
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz.. Niedawno pies mojej cioci umarł i dobrze wiem jak to jest. :(
OdpowiedzUsuńWspółczuje ci bardzo, bo ja wczoraj obchodzilam juz 15 urodziny mojego piesia po jej śmierci i nadal chyba nie potrafie sie do konca pozbierać mimo ze minęło 15,5 roku : ( a jeszcze gorzej ze mna jest jak sobie przypominam moja kotkę ktora zaginęła 2 lata temu i do teraz jej szukam...
OdpowiedzUsuń:( Przykro mi :( już raz straciłam psa, więc wiem co czujesz... :( współczuję :(
OdpowiedzUsuńbardzo wspolczuje :( to taka strata , gdyby moj psiaczek umarł tez załamalabym sie....
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, cztery lata temu spotkała mnie taka sama wielka strata.
OdpowiedzUsuńPrzytulam :*
Trzymaj się Kochana,ja już straciłam pieska wiem co to znaczy.Ja po śmierci mojego pieska jak się otrzęsłam pojechałam po pieska do schroniska by zmienić jego życie na lepsze.
OdpowiedzUsuńWspółczuję;* i rozumiem...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana, wiem co to znaczy....:*
OdpowiedzUsuń:-***
OdpowiedzUsuńKochana rozumiem Cię, bo jakiś czas temu odszedł nasz piesek który był z nami 13 lat. Wszyscy go traktowaliśmy jako członka rodziny.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana ;*
OdpowiedzUsuńTo bardzo przykre,współczuję Ci :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :(
OdpowiedzUsuńMój pies ma prawie 15 lat, choruje od dawna i bierze tabletki na serce i też niestety w każdej chwili może to nastąpić, nawet nie chcę o tym myśleć :(
Współczuję Ci bardzo. Sama mam zwierzęta i nawet nie wyobrażam sobie, jakie to straszne stracić jedno z nich.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :( sama w styczniu straciłam zwierzaka i wiem jakie to ciężkie ;(
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuje, nawet nie wyobrażam sobie takiej straty :(
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz i smutno mi bardzo z powodu Twojego pieska. To ogromna strata i wielka pustka kiedy odchodzi ukochany przyjaciel. Trzymaj się Kochana, bądź silna (chociaż wiem jakie to trudne). On na zawsze będzie w Twoim sercu :*
OdpowiedzUsuńKochana strasznie Ci współczuję i nie napiszę, że będzie lepiej. Już nigdy nie będzie tak jak przed tym... niestety jest to brutalne, ale prawdziwe. Ściskam i czekam aż wrócisz, ale daj sobie czas.... buziaki
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro i bardzo Ci współczuję :( Mam takiego samego psiaka, to członek rodziny i wielka moja miłość. Trzymaj się kochana, myślami jestem z Tobą ...
OdpowiedzUsuńUuuu wielka szkoda, współczuję, trzymaj się tam.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję, wiem jak boli strata ukochanego zwierzątka :( Mi samej jakiś czas temu umarł chomiczek, którego bardzo kochałam, w zeszłe wakacje umarła też suczka mojego chłopaka, do której byłam bardzo przywiązana :( Trzymaj się i nie załamuj! :*
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci kochana :( Kilkakrotnie już straciłam swojego ukochanego zwierzaka i wiem, jak bardzo one potrafią być nam bliskie i jaka to strata. Trzymaj się
OdpowiedzUsuńWielka strata :( trzymaj się
OdpowiedzUsuńOkropna sprawa :( wiem, nie pocieszam. Ale tutaj tylko czas może wyleczyć tak głębokie rany...
OdpowiedzUsuńP.S. Nominowałam Cię versalite blogger avart czyli '7 faktów o mnie' http://networkerka.blogspot.com/2014/10/versalite-blogger-avart-czyli-7-faktow.html Zapraszam do zabawy ;)
Ogromnie współczuję, tym bardziej, że sama znam ten ból :/ Pamiętam jeszcze Twój ostatni wpis o Puszku .... Trzymaj się i nie przejmuj blogowaniem, nie ucieknie :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńStrasznie współczuję! Ja nawet nie potrafię myśleć o tym, że mojego pieska mogłoby zabraknąć :((
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana i nie łam się! Wiem, że jest Ci ciężko, jakiś czas temu jednego pekińczyka zagryzł mi inny pies, a wcześniej piesiorek, który był ze mną od dzieciństwa zdechł ze starości :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :( trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTo okropne! Nikt nie chce przeżyć swojego puchatego przyjaciela :/ Ja dawno temu straciłam dwa kotki i wyłam jak pies do księżyca :( Teraz mam nadzieje, że mój 11 letni kotek będzie żył wiecznie :)
OdpowiedzUsuńbiedna, wiem, co czujesz, przeżyłam to dwa razy :-( 3maj się!! :*
OdpowiedzUsuńStrasznie ci współczuje. Sama nie tak dawno straciłam mojego owczarka podhalańskiego, z którym byłam związana 12 lat czyli od końca przedszkola, wiec większość dzieciństwa, które pamiętam, straty takie bolą, ale czas leczy rany. Rok temu wzięłam sobie dalmatyńczyka i powiem ci, że jest lepiej bo nie wspominam tak często tamtego psa, a mogę obdarzyć miłością innego :)
OdpowiedzUsuńU mnie mija już 11 lat od rozstania. Do dziś pamiętam i tęsknię.
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci współczuję... Sama też to w życiu już kilka razy przeszłam... :(
OdpowiedzUsuń