W grudniu dotarły do mnie aż dwa pudełka: ShinyBox oraz nowość na runku Joy Box. Różnią się przede wszystkim tym, że w Joy Boxie możemy 3 produkty wybrać sobie same z dostępnych propozycji. Wydaje mi się to ciekawą opcją dlatego nie mogłam się oprzeć pokusie i je zamówiłam :)
Joy Box
Samo pudełeczko mi się bardzo spodobało, ładnie się prezentuje. Jednak widziałam, że inne dziewczyny miały je wypełnione różowymi papierkami przez co wyglądało jeszcze lepiej po otwarciu, u mnie ich zabrakło :(
Wśród kosmetyków, które były już w pudełku znalazły się:
- żel pod prysznic Original Source kokosowy
- maseczka marki Bielenda
- krem-serum do rąk Eveline
- pasta do zębów Signal
- błyszczyk do ust Lip Tint marki Bell
- wazelina marki Vaseline
Produktów, które sama wybrałam:
- cienie mineralne do powiek Annabelle Minerals (mi trafił się kolor czekoladowy ale wolałabym inny)
- balsam do ciała z masłem Shea marki Organique, wersja Milk
- bransoletka z zawieszką By Dziubeka (Balmi czytałam, że jest słaby a YC mam bardzo dużo :) )
Najmniej ucieszyła mnie wazelina, nie wiem kiedy ją zużyję 50ml. Wzór bransoletki też nie do końca w moim guście ale pewnie latem sobie ponoszę pelikana :) Reszta na pewno się przyda i z chęcią je wykorzystam.
Świąteczne pudełko ShinyBox kusiło 9 produktami i ładnym wyglądem. Zazdrościłam członkom klubu VIP bo dostawały dodatkowo 2 świetne produkty: balsam do rąk Pat&Rub oraz olejek Love Me Green.
Jak widać powtórzyły mi się w tych pudełkach dwa produkty: pasta do zębów i wazelina. O ile pastę jakoś wykorzystam to druga wazelina już poszła w świat bo chyba bym przez lata je używała. Gwiazdą pudełka jest niewątpliwie krem do twarzy marki Pose, sama bym go pewnie nigdy nie kupiła za taką cenę. Gorzej jak mnie zachwyci i będę chciała kolejne opakowanie :) Miniaturę płynu micelarnego Lierac też chętnie wypróbuję bo też nie kupiłabym go nigdy sama. Balsam Vaseline mnie nie zachwycił ale fajnie, że chociaż to pełnowymiarowy produkt. Mydełko Organique bardzo intensywnie pachnie. Nie wiem czy nie będzie wręcz męczące podczas używania. No i cienie oraz brokat APC, znowu liczone jako 3 osobne produkty chociaż nawet ich rozdzielić nie idzie. Po poprzednim pudełku mogliby wyciągnąć wnioski ale nie, nadal małe oszustwo musiało być. Zobaczymy jak się będą prezentować na powiekach ale na razie wydaje mi się, że tylko jeden będę używać (ten beżowo-złoty).
Podsumowując: pudełka nie są złe ale szkoda, że produkty się powtórzyły. Gdyby w ShinyBoxie nie było kremu Pose to byłabym zawiedziona, to on ratuje całe pudełko. Joy Box zaciekawił mnie i na pewno będę zaglądać na ich stronę, żeby zobaczyć co przygotowali na styczeń (bo mam nadzieję, że na jednym pudełku nie skończą).
A Wam które pudełko się bardziej podoba? Skusiłyście się na któreś?
mnie bardziej się podoba pudełko joy, ale ja nie korzystam z tego typu rozwiazań :)
OdpowiedzUsuńJa od niedawna korzystam :)
Usuńfaktycznie lipa, że się powtórzyły :<
OdpowiedzUsuńNo niestety :(
UsuńPrzeglądając zawartości grudniowych pudełek właśnie mnie zaskoczyło to, że produkty się powtarzają... Jak w takim razie te pudełka powstają? o . O
OdpowiedzUsuńWidocznie te nowości są mocno promowane przez producentów.
UsuńJoybox'a zamówiłam i jestem zadowolona :) Faktycznie z tą wazeliną będzie długa droga do denka :D Ciekawa jestem kremu Pose :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem go ciekawa :)
UsuńSzkoda, że nie miałaś wypełnienia w Joyboxie - bez niego jakoś tak smutno wygląda :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie u Ciebie widziałam te wypełnienie i dużo ładniej się prezentowało to pudełko.
UsuńOba pudełeczka bardzo podobne ;c
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zawartość :)
OdpowiedzUsuńJa chyba wolałabym ShinyBox :-)
OdpowiedzUsuńJa się w tym miesiącu nie skusiłam na pudełka, oszczędzam :D
OdpowiedzUsuńPostępy robisz :)
UsuńJoy Box podoba mi się zdecydowanie bardziej.
OdpowiedzUsuńbaardzo dziwne, że JOYBoxa miałaś bez tego kolorowego wypełnienia. mam ShinyBox, ale Joy tez mnie kusił
OdpowiedzUsuńMoże podczas transportu wyleciały przez niewidzialną dziurę :)
Usuńchciałam kupić Joy boxa, ale ostatecznie się nie zdecydowałam, może będzie jeszcze jakaś fajna edycja :)
OdpowiedzUsuńMnie standardowe pudełko Shiny Box nie zachwyciło, Vipowskie owszem ;)
OdpowiedzUsuńA JoyBoxa chciałam zamówić ale mam szlaban na zakupy :D hehe wiec liczę że tak jak mówisz nie przestaną na jednym pudełku ! :D
Też wolałabym Vipowskie dostać :)
UsuńW Joy boksie podoba mi się możliwość wyboru trzech produktów. O ile będą wydawane w kolejnych miesiącach, to może sama się skuszę na którąś wersję ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba taka opcja :)
UsuńFajne pudełeczka:)
OdpowiedzUsuńJoy ;) Masz zapas pasty i wazeliny :-D
OdpowiedzUsuńchciałam listopadowy Shinybox, im bliżej grudnia tym bardziej nakręcałam się na zamówienie też grudniowego w promocji, ale na szczęście się wyprzedały, więc zaoszczędziłam ;) pasta do zębów w obu pudełkach podoba mi się najmniej :/
OdpowiedzUsuńPasta się chociaż przyda ale na wazelinę nie mam pomysłu.
UsuńRaczej Joy ciekawszy. Fajnie, że chociaż część można samemu wybrać :)
OdpowiedzUsuńPudełek jeszcze nigdy nie zamawiałam. Może też zacznę śledzić styczniowy Joy ;d
Moje zdanie na temat pudełek znasz ;p
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś mnie zaskoczysz i je zmienisz :)
UsuńHmm, sama nie wiem, podobne wnętrza :) ja nie zamawiam takich pudełek
OdpowiedzUsuńOrganizatorzy pudełeczek zadbali o Twoje zęby ;) a zapas wazeliny starczy Ci chyba na rok ;)
OdpowiedzUsuńOby mi tylko ta pasta nie zaszkodziła jak niektóre wybielające :)
UsuńJoy Box podoba mi się ze względu na balsam Organique, a ShinyBox`a mam sama i według mnie też krem Pose ratuje całą zawartość :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że te same produkty najbardziej nam się podobają w pudełeczkach :)
UsuńJoyBox dużo bardziej przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMnie ten Joy się średnio podoba bo słyszałam, że z tym wybieraniem to wcale nie taka łatwa sprawa.
OdpowiedzUsuńA co do Shiny, jest ok, ale pasta do zębów, wazelina? Hmmm... Zresztą sama niedługo będę pisać opinie więc zobaczymy.
Ja wybieram Joy Boxa. Szczególnie Lip Tint z Bella przypadł mi do gustu, nawet nie wiedziałam, że takie trwałe kolorowe cudo istnieje!
OdpowiedzUsuńDostałam ostatnio ten balsam shea w prezencie, nie mogę się doczekać testów :))
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się raz na pudełko Shiny Box i niestety wszystkie kosmetyki w środku "latały" bo nic do środka nie włożyli :/
OdpowiedzUsuńJestem totalnie niepudełkowa, więc żadne boxy nie są w stanie mnie skusić ;) Chociaż muszę przyznać, że zawartości obu pudełek są nawet ciekawe, z Shiny byłabym zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZawartość ShinyBox bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWoow zawartość genialna, byłabym bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJoybox'a chciałam,ale po szybkim przemyśleniu odpuściłam,a ShinyBoxy mnie rozczarowały,szczególnie ich dwa ostatnie pudełka :)
OdpowiedzUsuńOba mają coś ciekawego, szkoda tylko, że produkty się powtórzyły ;/
OdpowiedzUsuńciekawi mnie joy box - następnym razem muszę mu się przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńz shiny to faktycznie najciekawszy Pose :)
Oba pudełeczka mnie ciekawią swoja zawartością. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Osobiście wybrałabym zawartość tego pierwszego pudełeczka ;)
OdpowiedzUsuńnajbardziej podobają mi się te rzeczy, które sama sobie wybrałaś :P choć bransoletki oni faktycznie maja lepsze w ofercie, mogli coś bardziej uniwersalnego dać ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam żadnego pudełka. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się któeś zakupić :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobało mi się pudełko Joy! :)