Nadszedł ten czas w roku kiedy robienie zdjęć przy naturalnym świetle staje się chyba niemożliwe. Więc do wyboru mam albo nieostre zdjęcia albo cudowny błysk lampy. No albo zawieszenie działalności do powrotu bardziej słonecznych dni :) Mam więc nadzieję, że wybaczycie mi te zdjęcia ale czas napisać Wrześniowy Projekt Denko.
Powiem Wam, że nawet się zdziwiłam ile tego się uzbierało przez ten miesiąc. Będzie co opisywać ale postaram się streszczać :)
1. Pilomax - Maska regenerująca do włosów jasnych Blonda WAX
Maska, którą używa głównie moja mama. Ograniczyła jej wypadanie włosów a nawet nagle zaczęły się jej robić loki (choć nie wiem czy to jej zasługa) :) Mi się zdarzało ją nakładać ale rzadko ponieważ nie chce mi się jej trzymać około pół godziny. Nie pomagała też w rozczesywaniu moich długich włosów, może teraz jak są dużo krótsze będzie lepiej. W każdym bądź razie mama zużyła już drugie opakowanie a trzecie jest w użyciu więc pewnie jej KUPIĘ.
2. Organic Shop - Relaksująca piana do kąpieli Sugar Vata
Znalazłam zagubiony karton w szafie z produktami tej marki. Ten dawał niezłą pianę podczas kąpieli i miał słodkawy zapach, może nawet przypominał trochę watę cukrową ale dawno nie jadłam więc mogę sobie coś wkręcać :) Całkiem wydajny i fajny umilacz kąpieli. MOŻE KUPIĘ
3. Oceania - Żel pod prysznic Poziomka & Winogrono
Tani żel o dużej pojemności, ładnie pachnie, dobrze się pieni i nie przesusza mojej skóry. MOŻE KUPIĘ
4. Balea - Żel pod prysznic Truskawka
Lubię ich żele za ładne zapachy, dobre pienienie się i nie szkodzenie mojej skórze. MOŻE KUPIĘ
5. Welness & Beauty - Olejek do ciała Mango & Papaja
Bardzo lubię kosmetyki o zapachu mango dlatego polubiłam ten olejek. Do tego dobrze nawilża ale trzeba liczyć się z tłustawą warstwą jaką zostawia, mi to nie przeszkadza. Często znajdziemy go w promocyjnej cenie więc chętnie do niego wrócę. KUPIĘ
6. Organic Therapy - Złoty scrub do twarzy
Ma przyjemny zapach, lekko pomarańczowy. Mimo sporej ilości drobinek jest dość delikatny, nie jest mocnym zdzierakiem więc nie wyrządził mi krzywdy ale skutecznie oczyszczał cerę. Nie wysuszał ani nie podrażniał. "Złote" drobinki nie zostają na twarzy więc nie wyglądamy jak obsypane brokatem. MOŻE KUPIĘ
7. Garnier - Płyn dwufazowy. Ekspresowy demakijaż oczu 2 w 1 <recenzja>
Od dawna to mój stały bywalec w łazience. Radzi sobie ze zmywaniem
wodoodpornych tuszy do rzęs bez konieczności większego tarcia, wystarczy
przytrzymać trochę wacik. Nie podrażnia i nie wywołuje łzawienia oczu.
Nie jest też bardzo tłusty więc nie mamy "mgły na oczach" po jego
użyciu. KUPIĘ
8. BIOLOVE - Peeling do ciała Kawowy <recenzja>
Cukrowy peeling kawowy dobrze radził sobie z martwym naskórkiem (sprawdzone przy łuszczącej się skórze po opalaniu) i wygładzał ciało. Do tego ma świetny, pobudzający zapach prawdziwej kawy oraz właściwości nawilżające. Jedyny minus to dostępność tej marki ale jak tylko zawitam do Warszawy to KUPIĘ.
9. Lilla Mai - Nawilżający krem arganowy z olejkiem lawendowym <recenzja>
Bardzo fajny naturalny skład, dobrze nawilżał a zapach był przyjemny i nie kojarzył mi się z kulkami na mole. Miał przyjemną konsystencję i nadawał się pod makijaż mimo tego, że skóra się po nim świeciła. Nie spowodował zapychania ani innych nieprzyjemnych skutków ubocznych. Na razie zapasy zużywam ale chętnie go kiedyś KUPIĘ.
10. BIOLOVE - Mus od ciała Mango <recenzja>
Obłędny, soczysty zapach to pierwsze co mi przychodzi do głowy na wspomnienie tego musu. Do tego puszysta konsystencja, która w kontakcie z ciepłem ciała zamienia się w olejek i porządnie nawilża. KUPIĘ
11. Procudent - Płyn do płukania jamy ustnej mini
Idealna pojemność na wyjazdy, przyjemny smak, dobrze odświeża. MOŻE KUPIĘ
12. Dermedic - Regenerujący krem do rąk
Ładnie pachnący krem, przyzwoicie nawilża choć krótkotrwale i nie zostawia tłustej ani klejącej warstwy na dłoniach. Sprawdził się stosowany w pracy po każdym myciu rąk :) MOŻE KUPIĘ
13. Podologic Med - Kremowy opatrunek na zrogowacenia stóp
Polubiłam go, dobrze nawilżał i zmiękczał moje stópki. Miał przyjemny zapach i dość szybko się wchłaniał choć ja i tak zawsze skarpetki ubierałam. MOŻE KUPIĘ
14. Thalion - Thali'Source, Essential Moisturizing Cream
Krem dobrze nawilżał, szybko się wchłaniał i nie zostawiał zbytnio błyszczącej skóry przez co był świetny pod makijaż. Miał przyjemny zapach i wygodną mini tubkę idealną na wyjazdy. Jednak cena pełnowymiarowego produktu zniechęca mnie do kupna więc mimo wszystko raczej NIE KUPIĘ.
15. Intelligent Skin Therapy - Active Skin Concentrate Hydrating
Serum o żelowej konsystencji, szybko się wchłaniało i nie zostawiało ani tłustej ani klejącej warstwy na skórze. Nawilżało ale nie było to jakieś wyjątkowe działanie jak dla mnie. Może gdybym na nie jeszcze krem nakładała to byłoby lepiej. MOŻE KUPIĘ
16. Green Pharmacy - Jedwab w płynie. Serum na łamliwe końcówki <recenzja>
To chyba już trzecie zużyte przeze mnie opakowanie. Bardzo dobrze zabezpiecza końcówki przed rozdwajaniem i ma ładny, słodki zapach. Jest wydajny i nie obciąża włosów. Na razie zrobię sobie przerwę i wypróbuję coś innego ale pewnie jeszcze do niego wrócę bo byłam zawsze z niego zadowolona. KUPIĘ
17. Bania Agafii - Balsam do włosów odżywczo-regenerujący
18. Bania Agafii - Balsam do włosów Aktywator Wzrostu
Dla mnie oba były bardzo podobne. Dość rzadka konsystencja ale nie spływały z dłoni czy włosów. Włosy po nich były miękkie, łatwo się rozczesywały i nie były obciążone. Aktywator wzrostu chyba nie miał okazji zadziałać po jednym opakowaniu :) MOŻE KUPIĘ
19. Bell - Puder 2Skin Pocket Mat
Miał całkiem mocne krycie i nawet stosowany świecącą się cerę po kremie zapewniał mi matowe wykończenie. W ciągu dnia musiałam sięgać po bibułki matujące ale to u mnie norma. Podczas nakładania trochę się pylił bo był dość miękki przez co też jego wydajność trochę malała. Ładny kolor dla bladolicych. Nosiłam go w torebce do poprawek bo ma porządne opakowanie, gąbeczkę i spore lusterko. MOŻE KUPIĘ
20. Bielenda - Pomadka SOS Lip Expert. Kompres do ust nawilżający
Pomadka do częstego stosowania w ciągu dnia. Sięgałam po nią w pracy bo tam słoiczki się nie bardzo sprawdzają. Przyzwoicie nawilżała gdy nie miałam problemów z ustami, w gorsze dni była jednak za słaba. MOŻE KUPIĘ
21. Skin 79 - Krem BB Gold (próbka)
Jasny kolor, trochę szarawy ale ładnie dopasowujący się do naszego koloru twarzy. Nie wygląda się w nim trupio i niezdrowo. Ma bardzo dobre krycie, nawet lepsze od niektórych drogeryjnych podkładów. U mnie musi być jednak przypudrowany bo ja mam tendencję do szybkiego świecenia. Miałam już wcześniej pełnowymiarowe opakowanie więc powiedzmy, że KUPIŁAM.
22. BeBeauty - Płatki kosmetyczne
Kupiłam w trójpaku w Biedronce, są całkiem ok i spełniają swoje zadanie. MOŻE KUPIĘ
23. Himalaya Herbals - Pasta do zębów Sparkly White
Stały bywalec w mojej łazience. Delikatna dla moich zębów i dziąseł, dobrze się pieni i jest przyjemna w smaku. KUPIŁAM
24. Heart & Home - sampler Sweet Black Cherry
Na sucho ładny zapach słodkiej wisienki jednak w paleniu było ją słabo czuć. Lepiej się spisał wrzucany sporym kawałkiem do kominka. Wolę jednak inne marki więc NIE KUPIĘ.
Podsumowanie: Jestem zadowolona z wrześniowego wyniku zużytych opakowań, całkiem sporo udało mi się zużyć. Większych bubli nie było co też cieszy ale za kilkoma perełkami będę tęsknić jak np. Biolove czy Lilla Mai więc muszę szybciej zużywać zapasy lub jechać do Warszawy na zakupy :)
A jak tam Wasze denka? Zadowolone jesteście? Pewnie publikuję je jako ostatnia :)
Pamietam, żeby kupić to jedwabne serum do włosów, ale jak jestem w drogerii to zawsze wypada mi to z głowy :(
OdpowiedzUsuńAktywator wzrostu po jednym opakowaniu faktycznie ma marne szanse, ale i tak dobrze go wspominam - był bardzo wygodny w użyciu :)
uuu niezła ilość:D
OdpowiedzUsuńPiankę Organic Shop chętnie bym wypróbowała. Interesują mnie też kosmetyki Biolove :)
OdpowiedzUsuńOrganic Shop ma fajne produkty, miałam ale czekoladową piankę do kąpieli ;D Kupowałabym częściej gdyby nie cena
OdpowiedzUsuńCzęść produktów znam :). Organic Shop bardzo lubię, ale najbardziej mnie kuszą produkty Biolove, ehh ten peeling kawowy, będzie za mną chodził coś czuję :P
OdpowiedzUsuńU mnie ta maska Pilomax kompletnie się nie sprawdziła. Krem z Thalion ładnie pachniał i nawilżał , ale nie był na tyle wybitny że bym za niego zapłaciła tyle kasy.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj opublikowałam denko ;D
OdpowiedzUsuńZ Twojego znam żel Oceania i waciki :) Żel miał ciekawy zapach
Lubię żele Oceania, są tanie i mają przyjemne zapachy ;) Uwielbiam balsam aktywator wzrostu, mam go właśnie na głowie :D
OdpowiedzUsuńMoje wrześniowe zużycia są tak samo duże jak Twoje :) Obecnie stosuję miniaturę BB Gold od Skina79
OdpowiedzUsuńJa poznaje dopiero kosmetyki Biolove i się powoli zakochuje ;)
OdpowiedzUsuńsporo ciekawych produktów :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnie się czytało i oglądało ;)
OdpowiedzUsuńPłatki z Biedronki zawsze muszą u mnie być :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko Garnierka, Baleę i biedronkowe płatki.
OdpowiedzUsuńO, ile ciekawych rzeczy udało ci się zużyć :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten olejek do ciała Mango & Papaja :)
OdpowiedzUsuńOlejek 5 uwielbiam! :) Kupiłam ostatnio już któreś opakowanie z kolei ;)
OdpowiedzUsuńFajne duże denko :) Miałam tylko olejek W&B świetny bardzo go polubiłam i płatki kosmt. ;) a no i Pilomax maskę świetna nawet jak już miałam ciemne włosy ;)
OdpowiedzUsuńWow, ale olbrzymie denko! Ja to w ciągu dwóch miesięcy nie mam takich rezultatów.
OdpowiedzUsuńLubię Twój blog, piękne zdjęcia i świetną treść. Zostaję na dłużej :) pozdrawiam!
Miałam tylko płatki kosmetyczne z Biedronki :D Musze ogarnąć swoje denka z kilku miesięcy, trochę mi się uzbierało :)
OdpowiedzUsuń