Joanna, Naturia - Peeling myjący

 Peelingi myjące Naturia firmy Joanna ostatnio stale goszczą w mojej łazience. Zużyłam już dwa truskawkowe, teraz skusiłam się na kiwi oraz wygrałam u 80agness kolejną truskawkę :) Jeden więc został w domu, drugi zabrałam do wynajmowanego mieszkania. Ich koszt to ok. 4-5zł za buteleczkę 100ml, najtaniej chyba można je dostać jak się pojawiają w Biedronkach. Zapachów jest kilka do wyboru m.in. pomarańcza i czarna porzeczka.
 Opakowanie to mała, poręczna plastikowa buteleczka, zamykana na "klik". Dzięki niewielkim rozmiarom są idealnym rozwiązaniem na wyjazdy. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby się samo otworzyło podczas transportu i coś z niego wyciekło.Poza tym takie kolorowe kosmetyki ładnie wyglądają stojąc na wannie :)
 Od producenta: 
 "Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt z truskawki/kiwi oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka.
Wspaniałe rezultaty:
- oczyszczona i odświeżona skóra
- gładsza i milsza w dotyku
- przyjemnie pachnąca
Sposób użycia: Niewielką ilość peelingu nanieść na zwilżoną skórę. Masować kolistymi ruchami do pojawienia się piany, a następnie spłukać. Stosować 2-3 razy w tygodniu"
 Zapachy obu peelingów przypadły mi do gustu, choć nie pachną jak prawdziwe owoce. Są przyjemne dla nosa w buteleczce oraz podczas użycia, nie utrzymują się jednak na skórze. Ale w sumie nie oczekiwałam tego, wystarczy mi pachnący balsam do ciała :)
 Ma dość gęstą konsystencję, nie wycieka bez naciśnięcia opakowania, nie spływa z dłoni czy też ciała. Pod koniec opakowania trzeba trochę bardziej się namęczyć z jego wydobyciem dlatego staram się go postawić do góry dnem np. opierając w rogu wanny o ścianę (sam niestety stać nie chce).
 W produkcie znajdziemy dwa rodzaje drobinek: kryształki przypominające cukier (ale nim nie są) oraz czarne, które wyglądają jak pestki truskawki/kiwi. Nie są one ani za mocne, ani za delikatne czyli dla mnie w sam raz. Nie wyrządzą nam krzywdy więc spokojnie można je używać nawet na delikatniejsze partie ciała. Jeśli chcę mocniejszego efektu to po prostu używam trochę więcej siły do masowania się tym peelingiem np. na udach i stopach.
 Produkt może nam służyć do mycia, tworzy delikatną pianę i zgodziłabym się ze stwierdzeniem producenta o "oczyszczaniu i odświeżeniu skóry". Gdy np. zapomnę kupić żelu pod prysznic to spokojnie mogę użyć w zamian tych peelingów. Nie zauważyłam żeby wysuszały skórę czy zostawiały ją ściągniętą. 
 Jeśli chodzi o wydajność to nie jest z nią tak źle jak myślałam, że będzie. Takie maleństwo spokojnie starcza mi na kilka a może i kilkanaście razy bo nie potrzeba go dużo wyciskać aby wypeelingować całe ciało. No chyba, że ktoś lubi mocne zdzieranie i chce mieć więcej drobinek do dyspozycji :)
 Podsumowując: polubiłam te peelingi na tyle, żeby do nich wracać bo są tanie i skuteczne. Mogliby je również produkować w większych pojemnościach ale takie małe też mają swoje plusy. Na pewno wypróbuję jeszcze inne wersje zapachowe, teraz kusi mnie pomarańcza :)
 Używaliście je? Jakie zapachy najbardziej Wam przypadły do gustu?

49 komentarzy:

  1. uwielbiam je :) szczególnie za zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Są świetne. Mam kiwi i jestem zachwycona. Teraz dostałam pomarańczę. Jeszcze czeka na swoją kolej :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam truskawkowy,rewelka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie miałam żadnego peelingu z tej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ja nie stosuję żadnych peelingow.. ale bede pamietac o tych jak zaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja już zużyłam truskawkę i pomarańczę, teraz stosuję czarną porzeczkę :)

    uwielbiam je za zapach i właściwości. Najbardziej lubię je stosować jako peeling do rąk i stóp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też używam ich do rąk i stóp, nie widzę sensu w kupowaniu osobnych bo nazwali je "peelingiem do rąk" :)

      Usuń
  7. Bardzo je lubię, nie miałam tylko kiwi i gruszkowego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje ulubione peelingi do ciała oraz stosuje je do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. miałam o zapachu kiwi, zapach ładny, ale dla mnie peeling nie robi nic i jest za słaby

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam je, są super ;) najbardziej lubię truskawkę i gruszkę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię te peelingi-plus wielki za zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mają przepiękne zapachy oraz kolory :) U mnie w łazience pojawiła się wersja z żurawiną oraz z czarną porzeczką :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam ich zapachy! Jednak jeśli chodzi o peelingi, to przerzuciłam się na domowej roboty z kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie próbowałam robić samodzielnie peelingu, idę na łatwiznę :)

      Usuń

  14. Truskaweczki nie miałam ! Ja też je bardzo lubię, moim ulubionym była czarna porzeczka !! :) Pokochałam go :D

    OdpowiedzUsuń
  15. kiwi pachnie fantastycznie :) zapraszam do mnie i może wzajemna obserwacja??

    OdpowiedzUsuń
  16. lubię i używam :) kiwi to mój faworyt, a truskawka mnie uczula, a reszt mi się nie podoba ;) aktualnie zachwycam się cukrowym peelingiem z Bielendy o zapachu arbuza <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby owoce truskawki też Cię uczulały? Bo składy się prawie wcale nie różnią.

      Usuń
  17. Kocham truskawkowy, cudo ;))
    http://kasia-chocolate-and-chili.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jeszcze styczności z nimi. A lubię takie owocowe aromaty - rozejrzę się za nimi ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Też niedawno pisałam ich recenzję - bardzo je lubię, a truskawka i kiwi były moimi pierwszymi peelingami tej firmy :) Obecnie mam czarną porzeczkę, żurawinę i gruszkę (mój faworyt), a kusi mnie jeszcze kawa i pomarańcza.....

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam te pilingi są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  21. używałam tego czerwonego i byłam z niego zadowolona :)

    zapraszam do mnie - http://czillen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię te peelingi :) Fajnie działają i mają piękne zapachy - zwłaszcza truskawkowy :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiele osób sobie chwali te peelingi, chyba będę musiała kiedyś dać im szansę. Wersje zapachowe brzmią kusząco, a bardzo mocnego ścierania i tak nie lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fakt pojemności mogłyby być większe, ja kiedyś bardzo lubiłam truskawkowy, ale od jakiegoś czasu zrezygnowałam z peelingów, używam rękawicy albo specjalnej gąbki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od długiego czasu gąbek używam tylko do mycia naczyń :)

      Usuń
  25. Jeszcze nie miałam żadnego z nich, bo jak jestem w drogerii to ciągle zapominam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się zazwyczaj o nich przypomina jak je zobaczę na półce :)

      Usuń
  26. Uwielbiam je :) najbardziej wersję truskawkową - już wiele ich zużyłam i jeszcze bardzo mi się podoba czarna porzeczka. Pomarańcza wydaje mi się chemiczna a zapach kiwi jakoś nie przypadł mi do gustu chociaż zjeść lubię ;d

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam je :) najbardziej wersję truskawkową - już wiele ich zużyłam i jeszcze bardzo mi się podoba czarna porzeczka. Pomarańcza wydaje mi się chemiczna a zapach kiwi jakoś nie przypadł mi do gustu chociaż zjeść lubię ;d

    OdpowiedzUsuń
  28. jeszcze nie próbowałam, ale już niedługo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Używam ich chyba od zawsze i często do nich wracam :) Są nie drogie, mają piękne zapachy i w każdej chwili można pozwolić sobie na zmianę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo lubię te peelingi ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Używam tych peelingów od lat i póki co są moimi ulubionymi. Miałam już przeróżne wersje zapachowe i każda mi odpowiadała, ale moją naj... jest grejpfrut (chyba najbardziej zbliża się do naturalnej woni owocu)

    OdpowiedzUsuń