Jeśli ktoś śledzi mojego bloga to pewnie zauważył, że jak pojawiają się na nim cienie do powiek to nie są one matowe. Należę do grona srok, uwielbiam wszystko co błyszczące. Dlatego w mojej kosmetyczce nie może zabraknąć srebrnego cienia. Jednym z posiadanych przeze mnie jest pojedynczy cień do powiek z Essence w odcieniu 03 Starlight (sparkling effect). Kosztował ok. 8zł.
Cienie mają 2,5g i znajdują się w plastikowym opakowaniu, które jest wytrzymałe i nie otwiera się samo w kosmetyczce. Na wierzchu mają wytłoczony wzorek przez co wyglądają dość ciekawie. W ofercie jest dużo kolorów do wyboru, każdy znalazłby tam coś dla siebie. Wydaje mi się, że są również dostępne różne wykończenia: ja mam "sparkling", widziałam też "matt" i "metallic" ale możliwe, że są jeszcze jakieś.
Srebrny cień musi być dla mnie mocno błyszczący, aby pięknie rozświetlał powiekę. Niestety ten nie do końca spełnił moje oczekiwania. Jego pigmentacja jest raczej średnia, trzeba dokładać kolejne warstwy żeby był widoczny na powiece i nie daje on typowego srebrnego koloru, raczej delikatną srebrną poświatę. Stosowany solo daje bardzo delikatny efekt, nadaje się na dzień do delikatnego, naturalnego ale błyszczącego makijażu. Wybieram go jak np. nie mam czasu na makijaż albo chcę właśnie tylko delikatnego efektu. Używam go również do rozświetlania samych wewnętrznych kącików. Muszę również zauważyć, że ta pięknie błyszcząca powierzchnia pod spodem jest już mniej intensywna. Ale nie jest to aż taka różnica jak przy cieniach z H&M o których pisałam tutaj.
Na trwałość na bazie nie narzekam, trzymają się ok. 6 godzin czyli podobnie do np. cieni z Lovely. Nie kruszą się i po otrzepaniu pędzelka nie osypują się. Jeśli zapomnimy o tym drobinki mogą nam osadzić się na policzkach. Do nakładania tego cienie w wewnętrzne kąciki oczu wolę używać pacynkę z Rossmanna, która jest z jednej strony standardowych rozmiarów, a z drugiej jest znacznie węższa. Daje to lepszy efekt w szybszym czasie niż kilkukrotne nakładanie pędzelkiem.
Podsumowując: poszukiwania idealnego srebrnego cienia nadal trwają. Ten jest raczej wyborem na dzień niż na wieczór bo daje dość delikatny efekt. Jednak nie żałuję zakupu za tą cenę i pewnie skuszę się jeszcze na cienie z Essence z tej lub innej serii.
Ciekawa jestem czy mieliście cienie z tej serii i czy pigmentacja ciemniejszych kolorów lub innych wykończeń jest lepsza. Dajcie znać :)
miałam go, a raczej nadal mam - zalega gdzieś w kosmetyczne i przyznam się szczerze, że nie zachwycił mnie ... Pisałam zresztą o nim na blogu, więc tutaj już się nie będę rozwodzić ;-)
OdpowiedzUsuńWięc nie tylko mnie nie zachwyca :)
UsuńEfekt ładny taki delikatny, życzę owocowych poszukiwań ;)
OdpowiedzUsuńOwocowe chyba niestety nie będą :)
UsuńGdzieś już widziałam. Efekt subtelny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię takie jasne rozswietlające cienie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Też lubię ale akurat od tego oczekiwałam trochę więcej koloru również :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale chyba fajnie nadawałby się na rozświetlenie łuku pod brwiami
OdpowiedzUsuńCieni nie yżywam ale ten fajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień ;) Podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię ich produkty do paznokci. Cienia nie miałam, ale też jestem sroczka i powiem Ci, że mam fajny cień - wprawdzie sypki, ale ja takie też lubię - z firmy My Secret seria Star Dust ja mam kolor nr 1. Jest mocno napigmentowany i rewelacyjny! Też często używam tylko w kącikach oka i fajnie rozświetla, ale po za tym sam w sobie jest intensywny i błyszczący:) Dostępny w Naturze też chyba mniej więcej w takich cenach.
OdpowiedzUsuńTo muszę wypróbować :)
UsuńNie miałam takiego cienia ale szczerze pisząc średnio mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego :)
UsuńLadna, delikatna mgiełka ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego cienia z tej serii, a też lubię wszystko co błyszczące
OdpowiedzUsuńA to witam wśród sroczek :)
Usuńmam ten srebrny, ale rzadko go używam, bo za bardzo się osypuje ;/
OdpowiedzUsuńPrzy nakładaniu pacynką u mnie się nie osypuje :)
UsuńNie miałam, ale widzę że trochę słaba pigmentacja.. ;/
OdpowiedzUsuńtaka słaba pigmentacja ma czasami swoje zalety, ładnie się mieni
OdpowiedzUsuńRzeczywiście trochę słaba pigmentacja, ale w przypadku tego odcienia ładnie wygląda taki półprzezroczysty efekt :)
OdpowiedzUsuńWygląda ładnie, tylko nadal szukam idealnego sreberka :)
UsuńPigmentacja słaba, ale przynajmniej ładnie się błyszczy ;)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że się ładnie błyszczy bo leżał by nieużywany :)
UsuńNie miałam jeszcze w swojej kolekcji srebrnego cienia jak i nie poznałam jeszcze cieni tej serii :) ogólnie dopiero poznaję tą markę :)
OdpowiedzUsuńMarkę Essence lubię od dłuższego czasu, a srebrny cień to pewnie pierwszy kolor jaki kupiłam w życiu :)
Usuńodcień bardzo ładny, niestety ja nie używam cieni:):)
OdpowiedzUsuńSzczerze, to ja bym ten konkretny wykorzystała w zimowym makijażu do nadania mroźnego looku zamiast rozświetlacza :D bo pigmentacją to on nie grzeszy, więc jedynie rozświetlanie :]
OdpowiedzUsuńJako rozświetlacz nie próbowałam ale na pewno to zrobię :)
Usuńnie przepadam za błyszczącymi cieniami
OdpowiedzUsuńPolecam srebrny cień Secret Pearl Touch. Kupiłam go jakieś trzy lata temu w Drogerii Naturze, nie jestem więc pewna, czy dalej je mają. Według mnie jest idealny. Kolor bardzo wyraźny, wystarczy odrobina. Nie osypuje się, jest takie raczej kleisty. I pięknie się błyszczy.
OdpowiedzUsuńObejrzę ofertę My Secret przy najbliższej wizycie w naturze (tylko szkoda, ze będzie już po promocji).
Usuńnie mialam tego cienia, dobre sa cienie z My Secret maja dobra pigmentacje :)
OdpowiedzUsuńteż lubię takie kolorki cieni :)
OdpowiedzUsuńA Inglot? Na pewno mają idealne sreberko :)
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w Inglocie ale jak będę miała okazję to zobaczę :)
UsuńPodoba mi się efekt :) Nie miałam takiego cienia z Essence, ale mam poczwórne cienie, które według mnie są rewelacyjne. W serii Color Tatoo z Maybelline jest srebrny cień. Myślę, że będzie lepiej się spisywać pod względem pigmentacji i trwałości ;)
OdpowiedzUsuńJak będzie podobny do turkusowego to będę miała mieszane uczucia do niego :)
OdpowiedzUsuń