Yves Rocher - Peelingujący żel pod prysznic Malina

 Jak tam po Świętach? Brzuszki pełne? Bo mój nie bardzo, goście większość zjedli jak byłam w pracy i zostały dla mnie jakieś resztki :( A jutro, Sylwester i Nowy Rok mam nocki więc zapowiada się po prostu cudowna końcówka 2014 roku.

 Jednak tematem posta miał być żel peelingujący pod prysznic marki Yves Rocher w wersji Malina. Możecie go kupić w ich sklepach stacjonarnych lub na ich stronie internetowej za 16,90zł. Jest to produkt z Zielonym Punktem więc często jest wyłączony z promocji ale zdarzają się wyjątki i z tego co pamiętam ja z jakiejś skorzystałam :)


 Opakowanie:  Produkt mieści się w plastikowej tubce o pojemności 200ml. Zamykana na klik, można ją postawić na zakrętce więc łatwo go zużyć do końca. Otwór nie jest za duży więc łatwo można wycisnąć odpowiednią ilość żelu.

 Od producenta:


 Zapach: malinowy :) Nie jest to jednak zapach świeżych malin prosto z krzaczka. Według mnie bardziej przypomina przetwory malinowe typu dżem czy sok. Może tylko ja mam takie skojarzenia ale wąchając go nasuwa mi się właśnie taki obrazek. Mi się podoba, choć inaczej go sobie wyobrażałam. Na ciele nie utrzymuje się zbyt długo chociaż może jakbym nie użyła pachnącego balsamu to może jakbym dotknęła nosem skóry to coś bym czuła :)

Dopiero teraz zauważyłam, że ziarenka kiwi nie wyszły do zdjęcia :(

 Konsystencja jest typowo żelowa z zatopionymi w nim drobinkami. Mamy większe ziarenka kiwi oraz mniejsze będące pudrem z pestek moreli. Nie jest zbyt gęsty i jeśli będziemy trzymać otworzone opakowanie otworem na dół to zacznie się z niej wylewać. Trzeba więc na to uważać bo inaczej wydajność mocno spadnie.


 Działanie: Jak sama nazwa mówi jest to bardziej żel niż peeling. W kwestii mycia nie mam mu nic do zarzucenia. Dość dobrze się pieni mimo, że nie ma w składzie SLS ani SLES. Jednak u innych czytałam, że te żele nie dawały zbyt dużo piany. Powodem pewnie jest to, że Ammonium Lauryl Sulfate jest łagodniejszy i w twardej wodzie się słabo pieni. Właściwości peelingujące nie są imponujące mimo, że drobinek jest sporo. Są jednak bardzo delikatne i raczej możemy nimi wykonać masaż niż porządny peeling. Jednak dzięki temu można go stosować nawet codziennie i nikomu nie zrobi krzywdy. Nie wysuszył ani nie podrażnił mojej skóry.


 Podsumowując: całkiem przyjemny produkt będący bardziej żelem niż peelingiem. Nie polecałabym go osobom, które lubią porządne zdzieraki. Zapach dla mnie był przyjemny choć jakbym miała wrócić to tego produktu to pewnie wypróbowałabym inną wersję. W cenie regularnej wychodzi trochę drogo, a Zielony Punkt niestety mocno ogranicza promocje. Jednak jeśli kiedyś uda się jakoś obniżyć tą cenę to może jeszcze u mnie zagości :)

 Nie wiem czy pojawię się jeszcze w tym roku z jakimś postem, dlatego już dziś życzę Wam wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku 2015 :) 
 A jak chcecie go rozpocząć od wygranej w rozdaniu to najpierw trzeba się zgłosić pod poprzednim postem :) Kosmetyki Yves Rocher również są tam do wygrania.

http://blondechemist.blogspot.com/2014/12/wesoych-swiat-rozdanie-swiateczne.html

40 komentarzy:

  1. Spełnienia marzeń i postanowień w Nowym Roku :*
    Żel peelingujący z YR mam w zapasach :D. Już nie mogę się doczekać aż go użyję. W ogóle ich produkty są super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze wczoraj jadłam ostatnie pierogi i karpia :D Żelu jeszcze nie miałam, ale kiedyś go kupiłam w prezencie przyjaciółce :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierogi u mnie w ekspresowym tempie znikają :) I dziękuję.

      Usuń
  3. wszystkiego dobrego w nowym roku :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj współczuje nocki. Szczęśliwego Nowego Roku:)
    Tego żelu nie miałam, zapach jakos do mnie nie trafił..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Zapach kwestia gustu,są też inne z tego co pamiętam :)

      Usuń
  5. Nie znam tego produktu, ale widziałam te żele :)
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciągle się zastanawiam, czy kupić ten żel, może w końcu się zdecyduję :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią kiedyś go wypróbuję! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się ciekawie. Nigdy nie miałam kosmetyku tej firmy, ale bardzo mnie kusi, żeby coś nabyć, bo wydaje mi się, że warto.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze pragnęłabym zaspokoić swoją ciekawość - można widzieć, czym się zajmujesz? :P Biedna jesteś z tymi nockami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem kontrolerem jakości w firmie produkcyjnej :)

      Usuń
  10. Nie przekonują mnie kosmetyki tej marki, ich ceny, moim zdaniem, są zdecydowanie za wysokie. Ale maja produkty, które uwielbiam, jak np. kawowy żel pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za malinowymi zapachami w kosmetykach :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam malinowe kosmetyki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wole porządne zdzieraki ;)
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam go ....ale ciekawie wygląda :)
    Życzę Ci również Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj kosmetyki YR mają fenomenalne zapaszki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapach ma piękny, ale cena zniechęca ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam jeszcze żadnego żelu peelingującego z Yves Rocher. Wolę mocne zdzieraki, dlatego na takich żelach zawsze się zawodzę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kuszący ten żel, fajnie że są inne jego wersje ;)
    Współczuje nocek! ;(
    Do siego ;)!

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię tego typu produkty. ;] Kiedy kończy mi się peeling, mieszam trochę soli z żelem pod prysznic.
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi ostatnio przypasował piling ziaja manuka, czy jakoś tak :-).

    OdpowiedzUsuń
  21. oj biedna, mam nadzieję, że po Nowym roku znajdziesz chwilę wolnego dla siebie, wszystkiego dobrego!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja wolę mocne zdzieraki, więc to peeling nie dla mnie. Chociaż zawsze mnie kuszą malinowe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana to nie miałaś za ciekawej końcówki 2014 :(( Oby jednak 2015 był duuużo lepszy i byś miała więcej okazji by odpocząć :)) A odnośnie peelingu to skuszę się na niego jak będę w YR :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie znam tego żelu peelingującego, ale bardzo ciekawy. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  25. Mimo zachwytów nad zapachem odpuściłam go sobie, wolę zdzieraki, a nie miziacze :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam kiedyś ten żel i bez rewelecji ;/

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie przepadam za zdzierakami, a podobne żele z Perfecty czy BeBeauty lubiłam, więc wydaje mi się interesujący ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeśli chodzi o zapach i działanie myjące to jestem jak najbardziej na tak, ale trochę irytujące jest to, że z opakowania wylewa się zbyt dużo produktu....

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam wersję truskawkową, a ponieważ używam raczej delikatnych peelingów jestem z niej zadowolona.

    OdpowiedzUsuń