Kochani, witajcie w Sylwestra 2015/2016. Za kilkanaście godzin będziemy żegnać Stary Rok a witać Nowy. Z tej też okazji życzę Wam wspaniałej zabawy albo spokojnego relaksu w zaciszu domowym (co kto woli). A Nowy Rok niech przyniesie Wam same pozytywne i radosne wydarzenia, dużo sił do walki z codziennością jeśli trzeba oraz spełnienia marzeń i planów.
W Nowy Rok nie wypada chyba wejść z torbą pełną zużytych opakowań więc szybciutko trzeba się z nimi rozprawić :) Zapraszam więc na Grudniowy Projekt Denko.
1. Intimea - Emulsja do higieny intymnej
Wydajny, tani i nie podrażniający produkt. Dość często u mnie gości więc pewnie jeszcze nie raz KUPIĘ
2. Garnier - Płyn micelarny 3 w 1
Skuteczny i bardzo wydajny produkt do demakijażu. Nie podrażnia, nie zostawia klejącej warstwy na skórze. Do tego cena za taką dużą butlę nie jest wysoka. KUPIĘ
3. Kamill - Żel pod prysznic Mleczko rabarbarowe
Bardzo fajny, oryginalny zapach, rzeczywiście czuć rabarbar. Kremowa konsystencja, dobrze się pieni, nie wysusza skóry i nie podrażnia. MOŻE KUPIĘ
4. Farmona, Tutti Frutti - Peeling do ciała Gruszka & Żurawina
Kolejny zapach z tej serii jaki wypróbowałam, wcześniej miałam wersję Jeżyna & Malina. Ten jeszcze bardziej mi się spodobał, zero sztuczności tylko soczysty i słodki zapach gruszki z dodatkiem kwaskowatej żurawiny. Można go stosować jako peeling myjący, pieni się przyzwoicie. MOŻE KUPIĘ
5. Bielenda -Peeling do ciała Zmysłowa Wiśnia <recenzja>
Cukrowy peeling o dość zbitej konsystencji sprawdza się w swojej roli. Mimo zawartości parafiny nie oblepia mocno ciała, łatwo go zmyć z siebie. Przyjemny zapach wisienek uprzyjemnia korzystanie z niego. MOŻE KUPIĘ
6. Planeta Organica - Krem - scrub do twarzy dla cery suchej i wrażliwej <recenzja>
Już w recenzji pisałam, że kojarzy mi się z bombonierkami. A to za sprawą konsystencji, dość gęstej i trochę ciągnącej się jak nadzienie czekoladek i apetycznego słodko-pomarańczowego zapachu :) Dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka a przy tym nie wysusza skóry a wręcz trochę nawilża. Jedyny minus to sól w nim zawarta przez co lepiej uważać z nim jeśli ma się jakieś ranki na twarzy oraz zamykać oczy i usta podczas spłukiwania. MOŻE KUPIĘ
7. Bingo Spa - Maska błotna do twarzy z zieloną glinką
Przeterminowaną ponad rok maseczkę znalazłam przy przedświątecznych porządkach. Nawet nie pamiętam jak się spisywała ale skoro nie używałam jej to chyba nic specjalnego. NIE KUPIĘ
8. Organique - Balsam do ciała z masłem Shea Milk
Mój pierwszy balsam z Organique i mam nadzieję, że nie ostatni. Chyba pojawi się recenzja więc krótko Wam powiem, że zapach mi się podobał i radził sobie z nawilżaniem mojej skóry. Jednak raczej nadaje się tylko do stosowania wieczorem bo zostawia tłusta warstwę na skórze. Może w innej wersji ale KUPIĘ
9. Creme Bar - Krem membranowy IQ2
Znaleziony w ShinyBox'ie okazał się być całkiem udanym kremem. Nadawał się zarówno na dzień pod makijaż jak i na noc. Miał dość bogatą konsystencję i dobrze nawilżał. Twarz się po nim trochę świeciła ale puder sobie radził z tym. MOŻE KUPIĘ
10. Clochee - Krem nawilżająco-ujędrniający <recenzja>
Nareszcie udało mi się wykończyć ten krem. Niestety nie nadaje się on do mojej cery, nie wchłania się więc nawet najmniejsza jego ilość się roluje. Dodatkowo ma dziwny zapach. Zużyłam na szyję i dekolt. NIE KUPIĘ
11. Rival de Loop - Krem wygładzający pod oczy z Q10 <recenzja>
Przyzwoity krem za niewielkie pieniądze. Nawilża, nadaje się pod makijaż, nie podrażnia i nie powoduje łzawienia. MOŻE KUPIĘ
12. Sylveco - Odżywcza pomadka z peelingiem
Kolejny produkt, który zasługuje na pełną recenzję. Jest świetna, tyle Wam powiem :) KUPIŁAM
13. Exclusive Cosmetics - Skarpetki SPA dla stóp
Duże obietnice producenta nie znalazły pokrycia w rzeczywistości. Trzymałam je znacznie dłużej na stopach niż zalecane (1,5 godz. zamiast 30 min.) ale efektów nie zauważyłam. Miały być wygładzone, zregenerowane, nawilżone, zmiękczone itp. itd. Moje były tylko mokre i pachnące :) Do tego mięta chłodzi więc musiałam po nich ubrać skarpetki bo marzły mi stópki. NIE KUPIĘ
14. Old Williamburgh Candle - Kiwi & Pomegranate
Ładny, świeży, owocowy zapach. Nie jest mocno intensywna ale wyczuwalna. Na początku miała problemy z rozpaleniem się do ścianek (większa średnica słoja), później było już ok. W porównaniu do innych marek dość tania bo kosztuje 49 zł (ja kupiłam oczywiście na jakiejś promocji). Na razie mam bardzo dużo innych świec więc raczej NIE KUPIĘ.
15. Intimea - Chusteczki do higieny intymnej
16. Go Pure - Chusteczki odświeżające Happy Day
Tanie, łatwo dostępne (Biedronka) i spełniające swoją rolę. Choć nie wiem czy te odświeżające są w stałej ofercie. KUPIĘ
17. Himalaya Herbals - Pasta do zębów Sparkly White
Moja ulubiona pasta do zębów KUPIŁAM
18. Yankee Candle - Peach Cobbler <recenzja>
Słodki, jedzeniowy zapach. Nie jest to świeża brzoskwinka tylko raczej deser typu jogurt/krem z dodatkiem wanilii. Na intensywność nie narzekałam. Dla mnie to raczej wosk na wieczory i zimniejsze dni niż na lato. MOŻE KUPIĘ
19. Nacomi - Peeling do twarzy wygładzający próbka
Próbka starczyła tylko na jeden raz ale całkiem fajny się wydawał. Miał bardzo małe drobinki ale dość ostre (korund) więc nie należy zbyt mocno nim masować twarzy. Ładnie odświeżył twarz i nie wysuszył, wręcz trochę nawilża. Do tego ładnie pachnie. MOŻE KUPIĘ
20. próbka Pharmaceris A - Lekki krem głęboko nawilżający do twarzy SPF 20
Za dużo o nim nie napiszę bo zużyłam go na szyję i dekolt.
Powinni się też znaleźć tu stali bywalcy czyli mydełka Alterra oraz płatki kosmetyczne Carea ale o nich non stop czytacie więc tym razem je sobie darowałam.
Podsumowanie: Ogólnie jestem zadowolona z ostatniego w tym roku denka choć wiem, że mogłoby być lepiej. Ale siedząc w domu i nie wychodząc do ludzi zbyt często mam mniejszą motywację do używania wszystkim możliwych specyfików :)
Jak tam Wasze plany na dzisiejszą noc? Przygotowania w trakcie czy tak jak ja jeszcze jesteście w rozsypce? :) I jeszcze raz życzę Wam wszystkiego dobrego :)