Colour Chic - Lipstick

 Przy okazji tagu 7 Grzechów Głównych wspominałam o najtańszych kosmetykach jakie posiadam czyli szminkach z Pepco przecenionych na 2,99zł (nie pamiętam ile kosztowała normalnie). Są to produkty firmy Colour Chic, które podobno są produkowane przez Fabrykę Kosmetyków Hean (są to informacje z internetu bo opakowanie już niestety wyrzuciłam). Posiadam dwa kolory tych pomadek: czerwoną 103 oraz jasny róż 106. Wtedy kiedy je kupowałam dostępne były jeszcze dwa inne odcienie różu.
 Opakowanie jest plastikowe, czarne z srebrnymi napisami oraz naklejką na spodzie w kolorze szminki. Jedno z nich działa bez zarzutu, drugie natomiast czasami się zacina przy wykręcaniu. Zamykanie jest niestety bez tzw. "klik" ale jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby któraś otworzyła się w kosmetyczce lub torebce.
 Jeśli chodzi o szminkę różową to jest ona bardzo jasna i perłowa. Nie otwierałam ich w sklepie więc przekonałam się o tym dopiero w domu  i szczerze spodziewałam się czegoś innego. Jest średnio napigmentowana ale w tym przypadku jestem akurat z tego zadowolona. Po jeden warstwie usta są lekko różowe i błyszczące ale nie przypominają wersji Nicki Minaj. Na zdjęciu aby było dobrze widać kolor są trzy warstwy, zazwyczaj nakładam góra dwie. Trwałość nie jest powalająca ale za tą cenę nawet się tego nie spodziewałam. Bez jedzenia i picia wytrzymuje ok. 1 godziny ale muszę zaznaczyć, że na moich ustach wszystkie produkty nie utrzymują się zbyt długo.
 Wcześniej nigdy nie używałam czerwonych pomadek więc nie wiedziałam czy będą mi pasować lub czy będę się w nich dobrze czuć. Dlatego zdecydowałam się na kupno taniej wersji na próbę, w razie gdyby wylądowała po kilku użyciach w ciemnym kącie. Szminka czerwona nie jest perłowa ale również nie jest matowa. Mi osobiście podoba się efekt jaki daje na ustach. Jest kremowa, delikatnie błyszcząca i dobrze napigmentowana. Jedna warstwa wystarczy do pokrycia ust kolorem. Ma lepszą trwałość od poprzedniczki, wytrzymuje ok 2 godzin choć trochę blaknie, po zjedzeniu czegoś zostają tylko kontury.
 Żadna z nich nie wysusza ust a dla mnie jest to bardzo ważne. Jeśli najpierw nałożę na usta odrobinę wazeliny poziomkowej to nadal można równo rozprowadzić kolor na ustach. Na całonocne imprezy nie polecałabym ich bo zbyt często trzeba je poprawiać ale na co dzień u mnie sprawują się dobrze. Jeśli ktoś chciałby przetestować np. nowy kolor jak ja to nadają się do tego świetnie.
PS. Szminki nakładane na szybko prosto z opakowania, bez konturówek i pomocy pędzelków. Proszę o wyrozumiałość :)

10 komentarzy:

  1. Czerwona jest bardzo w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cena świetna 2,99:-). A czerwoną sama z chęcią bym kupiła.

    OdpowiedzUsuń
  3. czerwona super :)
    nigdy nie miałam ust pomalowanych na czerwono... i chyba się nie odważę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde a miałam je kupować :(:( Myślałam, ze to jakaś kupa a widze ze są całkiem spoko :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też spodziewałam się, że się mocno rozczaruję a okazały się nie takie złe :)

      Usuń
  5. super kolorki:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czerwień mega! Mam hopla na punkcie czerwonych szminek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spotkałam się z nimi, ale czerwień jest zabójcza :-D

    OdpowiedzUsuń